Jak informuje serwis interia.pl:
Były proboszcz parafii Włodzimierz G. usłyszał wyrok bezwzględnych dwóch lat pozbawienia wolności. Co więcej, duchowny musi zapłacić sześć tysięcy zł grzywny oraz oddania kosztów procesowych.
Orzeczenie jest nieprawomocne.
Jak z kolei podaje tokfm.pl:
Pieniądze, które miał zdefraudować ks. Włodzimierz G., pochodziły z budżetów resortu kultury oraz tamtejszej gminy. (…) Według oskarżenia G. przeznaczył część z tej sumy na zakup kryptowaluty, a resztę sobie wypłacił.
Fundusze, które według prokuratury przywłaszczył sobie oskarżony, miały zostać przeznaczone na remont Bazyliki w Legnickim Polu i kościoła filialnego w Gniewomierzu. Włodzimierz G. był proboszczem w tej parafii. Po wykryciu nieprawidłowości w 2022 r. został zawieszony przez ordynariusza legnickiego bp. Andrzeja Siemieniewskiego.
Zaskakująca wydaje się reakcja parafian po wybuchu afery. Interia.pl:
Sprawa wyszła na jaw w sierpniu 2022 roku i chociaż skierowano ją do prokuratury, w obronie proboszcza stanęli mieszkańcy. Przekonywali oni, że ksiądz powinien zostać na swoim stanowisku, dopóki nie zostanie mu udowodniona wina. Mówili również, że dla parafii zrobił dużo dobrego. Oprócz tego nadano mu honorowy tytuł i medal „Zasłużonego dla Gminy Legnickie Pole”.
(Nagłówek: zdjęcie poglądowe).