Jak powiedział prezydent Piotr Roman, bezrobocie w powiecie we wrześniu br. wynosiło 7,5 proc., a w samym mieście Bolesławiec – 4,5–4,8 proc.
A jak się przedstawia sytuacja w pobliskich powiatach? W powiecie nowosolskim stopa bezrobocia to 17,9 proc., w powiecie żagańskim – 18,1 proc., żarskim – 10,4 proc. Inne powiaty dolnośląskie:
- zgorzelecki – 8,9 proc.
- lubański – 14,3 proc.
- lwówecki – 19,4 proc.
- złotoryjski – 20,7 proc.
- legnicki ziemski – 14,9 proc.
- jeleniogórski ziemski – 13 proc.
Najwyższy poziom bezrobocia jest w dawnym województwie wałbrzyskim, zaś najniższy – w mieście Wrocław i powiecie wrocławskim ziemskim.
– Druga część jaśniejszego obrazu Dolnego Śląska to powiat bolesławiecki i dwa powiaty z LGOM [Legnicko-Głogowskiego Okręgu Miedziowego – przyp. „ii”]: lubiński i polkowicki, gdzie działają kopalnie, huty; są wysokie zarobki, większy popyt na rynku wewnętrznym i większa liczba usług – mówił P. Roman.
I dodał: – Jeśli ktoś chce powiedzieć, że bezrobocie jest u nas mniejsze, bo ludzie wyjechali, to jest to nieprawda, bo przecież wyjechali ze wszystkich powiatów. Dopiero gdy porównamy się z innymi powiatami, możemy mieć w miarę optymalny obraz sytuacji.
Prezydent zaprezentował też dane dotyczące przyrostu miejsc pracy w Bolesławcu, nieuwzględniające wojska i małych firm, w których pracuje do 9 osób. – Ale mamy dane, że liczba małych firm w Bolesławcu również wzrosła – podkreślił Piotr Roman. – Dane dotyczące przyrostu liczby miejsc pracy są zaprzeczeniem tezy, że powodem spadku bezrobocia jest wyjazd młodych ludzi za granicę.
Liczba bezrobotnych w Bolesławcu w styczniu 2004 r. wynosiła 3884 osoby, we wrześniu 2015 r. – już tylko 972 osoby.