W piątek (19 lutego) uczniowie Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Bolesławcu musieli nagle opuścić budynek swojej szkoły. Powód? Na terenie szkoły był wyczuwalny gaz. Niektórzy z uczniów skarżyli się na pieczenie w gardle. Uczniowie przeszli do pobliskiej sali gimnastycznej.
Policjanci i strażacy rozmawiali z uczniami i ustalili, że jeden z nich podobno przez przypadek rozpylił gaz pieprzowy. Na miejsce zdarzenia zostały wezwane służby: straż pożarna, pogotowie (przyjechały trzy karetki) i policja. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Uczniowie ZSOiZ nie wrócili już na zajęcia. Część z nich udała się do domów, część pozostała w sali gimnastycznej.
Strażacy pochwalili szkołę za sprawną akcję ewakuacyjną.
– Dostaliśmy sygnał, że w szkole czuć jakiś dziwny zapach. Stwierdziłam, że trzeba natychmiast ewakuować młodzież. Najpierw z miejsca, gdzie ten zapach był silnie wyczuwalny. Potem pozostałych uczniów i pracowników szkoły – mówi Laura Słocka-Przydróżna, dyrektorka Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych im. mjra Henryka Sucharskiego w Bolesławcu. – Uczniowie czuli podrażnienie w drogach oddechowych. Ale jak wynika z opinii lekarzy, nie ma zagrożenia dla życia.
– Z informacji uzyskanych od pani dyrektor wynikało, że młodzież poczuła się źle, łzawiły im oczy – relacjonuje mł. bryg. Piotr Pilarczyk, rzecznik KP PSP w Bolesławcu. – Policja i strażacy ustalili, że jeden z uczniów, prawdopodobnie przez przypadek, rozpylił gaz pieprzowy. Ewakuacja przebiegła bardzo sprawnie. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest to, że w zimie młodzież bez kurtek zostaje wyprowadzona do sali gimnastycznej, która jest 100 m od budynku; tam uczniowie mogą schować się w ciepłym pomieszczeniu i jest możliwość sprawdzenia, czy wszyscy zostali ewakuowani. Tu akurat nie było dużego zagrożenia. Ale trzeba pochwalić przygotowanie personelu szkoły do akcji ewakuacyjnej.