Barbara Eibel, która mieszka w Stanach Zjednoczonych (a dokładniej: w Woodbridge w stanie Virginia, niedaleko Waszyngtonu) kupuje wyroby Spółdzielni Rękodzieła Artystycznego „Ceramika Artystyczna” od ok. 15 lat. – Uważam, że jest to ceramika najładniej malowana i zawsze w doskonałym gatunku. Wystarczy wziąć ją do ręki, żeby poznać, że to właśnie produkt Ceramiki Artystycznej – podkreśla kobieta. – Ta firma zawsze dbała i dba o jakość, a wzornictwo mają przepiękne. Poza tym nie wszystkie zakłady ceramiczne mają odpowiednie piece do wypalania, bo te wyroby trzeba wypalić w bardzo wysokiej temperaturze, żeby glazura była trwała; Ceramika Artystyczna takie piece ma.
B. Eibel sprzedaje z powodzeniem produkty Ceramiki Artystycznej głównie w okolicach Waszyngtonu, ale jak podkreśla, bolesławiecka ceramika znana jest w całych Stanach. Popularna jest zwłaszcza wśród wojskowych, m.in. tych z Pentagonu. – Żołnierze, którzy stacjonowali w bazach wojskowych w krajach europejskich, zaczęli kupować tę ceramikę, przywozić ją do Stanów. I w ten sposób narodziła się moda na nią – wyjaśnia kobieta. I dodaje: – Te wyroby bardzo cenią sobie Amerykanki, bo łatwo się te naczynia myje, nie trzeba ich szorować. To ułatwia pracę w kuchni.
– Jestem zaskoczona, że nasze produkty sprzedają się z dużym powodzeniem w Pentagonie – mówi Helena Smoleńska, szefowa bolesławieckiej Spółdzielni Rękodzieła Artystycznego „Ceramika Artystyczna”. – To wspaniale, że produkt z Polski, z Bolesławca, jest tak wysoko oceniany i sprzedawany w takim miejscu.
Warto dodać, że Spółdzielnia Rękodzieła Artystycznego „Ceramika Artystyczna” współpracowała już m.in. z Festiwalem Filmowym w Sundance Roberta Redforda i że produkty bolesławieckiej firmy są kupowane przez wielkie wytwórnie filmowe. Co więcej, bolesławiecka ceramika „gra” m.in. w polskich serialach i w brytyjskiej komedii „Czas na miłość”.