Dokonał co najmniej 16 włamań do altanek

Dyskusja dla wiadomości: Dokonał co najmniej 16 włamań do altanek.


  • Zin (AE7FEw), 2013-04-10 23:51 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Ciekawe dlaczego nie wolno palić papierosów w miejscach publicznych, a wzniecać dymy i ogniska za przyzwoleniem policji bolesławieckiej już tak? Tylko w Bolesławcu policja nic z tym procederem nie robi, bo w każdym mieście wlepiają mandaty i kary za palenie na wolnym powietrzu w granicach administracyjnych miast. Ale jaki pan, taki kram... Naukowcy biją na alarm o zaprzestanie wzniecania dymu i ognisk, bo społeczeństwo coraz więcej choruje na nowotwory i alergie. Ale ludzie, jak to ludzie "na złość mamie odmrożę sobie uszy".

  • Anonim (AE7WQR), 2013-04-11 00:28 Cytuj Zgłoś nadużycie

    "Płonie ognisko w lesie, wiatr smętna piosnkę niesie" itd-to czysta przyjemność i zdrowie a papierosy zawierają w sobie same trucizny, to nie ma sensu nawet porównywać.

  • Działkowicz (ANyAZ6), 2013-04-11 08:59 Cytuj Zgłoś nadużycie
    ~Zin napisał(a): Ciekawe dlaczego nie wolno palić papierosów w miejscach publicznych, a wzniecać dymy i ogniska za przyzwoleniem policji bolesławieckiej już tak? Tylko w Bolesławcu policja nic z tym procederem nie robi, bo w każdym mieście wlepiają mandaty i kary za palenie na wolnym powietrzu w granicach administracyjnych miast. Ale jaki pan, taki kram... Naukowcy biją na alarm o zaprzestanie wzniecania dymu i ognisk, bo społeczeństwo coraz więcej choruje na nowotwory i alergie. Ale ludzie, jak to ludzie "na złość mamie odmrożę sobie uszy".

    Jak to dobrze, że pewna radna już nie piastuje jak że to zaszczytnego miejsca, skończyło się w końcu uprzykrzanie życia działkowiczom. Wielkie podziękowania dla naszej Policji że tak wiernie i do końca broniła nas zwykłych obywateli przed tą zmorą, która myślała, że jest panem i władcą Bolesławca.

  • Mieszkaniec (AE7gDh), 2013-04-11 09:19 Cytuj Zgłoś nadużycie

    To prawda, spalający cokolwiek działkowicze, to zagrożenie dla reszty społeczeństwa, którzy muszą wdychać trujące dioksyny. Dlatego ustawa o odpadach kategorycznie tego zabrania pod groźbą kary. Samorządy tylko muszą wdrożyć ją w życie. Swoją drogą ciekawe jak zareagowaliby mieszkańcy ulic np. Asnyka, Chrobrego, Rynku jak pod oknami na posesji tylko powstało 5 ognisk i spalaliby np. gałęzie? Tak powtarzałoby się przez 5 dni w tygodniu? Ci ludzie mają działki i nie liczą się z nikim i z niczym, tylko smrodzą dymem i trują dioksynami okolicznych mieszkańców, sami natomiast idą do swoich mieszkań do czystego powietrza, zostawiając po sobie smród, który długo jeszcze jest w powietrzu, który wdychać muszą inni. Tacy działkowicze, sprowadzają powolną śmierć na siebie i pozostałych ludzi. Władze miasta powinny reagować tak jak prezydent Krakowa, Wrocławia i innych miast i bezwzględnie wykorzystywać Straż Miejską i Policję do egzekwowania prawa od działkowiczów, albo zabrać tereny pod budowę.
    2013-04-11, 09:39Panie Działkowiczu, to my zwykli obywatele naszego pięknego miasta Bolesławca, chcemy być szczęśliwi i zdrowi, dlatego ponad 30 lat chodzimy do Was i prosimy o łaskę nie palenia niczego na działkach i nie wzniecanie dymu na ul. Piastów, ul. Śluzowej, ul. Willowej, ul. Matejki, bo mamy małe dzieci chore na astmę czy alergie, albo w wózkach. Jeśli jacyś radni chcą nam pomóc, to chwała im za to, bo szlachetne zdrowie, ceni się dopiero jak je się straci.

  • Działkowicz (ANyAZ6), 2013-04-11 21:21 Cytuj Zgłoś nadużycie
    ~Mieszkaniec napisał(a): To prawda, spalający cokolwiek działkowicze, to zagrożenie dla reszty społeczeństwa, którzy muszą wdychać trujące dioksyny. Dlatego ustawa o odpadach kategorycznie tego zabrania pod groźbą kary. Samorządy tylko muszą wdrożyć ją w życie. Swoją drogą ciekawe jak zareagowaliby mieszkańcy ulic np. Asnyka, Chrobrego, Rynku jak pod oknami na posesji tylko powstało 5 ognisk i spalaliby np. gałęzie? Tak powtarzałoby się przez 5 dni w tygodniu? Ci ludzie mają działki i nie liczą się z nikim i z niczym, tylko smrodzą dymem i trują dioksynami okolicznych mieszkańców, sami natomiast idą do swoich mieszkań do czystego powietrza, zostawiając po sobie smród, który długo jeszcze jest w powietrzu, który wdychać muszą inni. Tacy działkowicze, sprowadzają powolną śmierć na siebie i pozostałych ludzi. Władze miasta powinny reagować tak jak prezydent Krakowa, Wrocławia i innych miast i bezwzględnie wykorzystywać Straż Miejską i Policję do egzekwowania prawa od działkowiczów, albo zabrać tereny pod budowę. 2013-04-11, 09: 39. Panie Działkowiczu, to my zwykli obywatele naszego pięknego miasta Bolesławca, chcemy być szczęśliwi i zdrowi, dlatego ponad 30 lat chodzimy do Was i prosimy o łaskę nie palenia niczego na działkach i nie wzniecanie dymu na ul. Piastów, ul. Śluzowej, ul. Willowej, ul. Matejki, bo mamy małe dzieci chore na astmę czy alergie, albo w wózkach. Jeśli jacyś radni chcą nam pomóc, to chwała im za to, bo szlachetne zdrowie, ceni się dopiero jak je się straci.
    Droga pani była radna, dalsza dyskusja z pytania nie ma sensu. Większość postów podpisanych różnymi pseudonimami są pani. Już Nasz Sąd Bolesławiecki dowiódł ze nie, ma pani racji i takie zachowanie jakie miało miejsce wcześniej może być potraktowane jako nękanie nas spokojnych obywateli tego cudownego miasta spędzających czas wolny na swoich działach. Robiąc porządki radzę zacząć pod siebie i zaprzestać palić i ogrzewać dom / mieszkanie drewnem węglem i innymi odpadamispędzających czas.
  • Anonim (euyPvP), 2013-04-11 21:39 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Ciekawe, że nikt nie protestuje na mieszkańców Rynku i okolicznych uliczek gdy przez cały okres tzw sezonu grzewczego, każdego popołudnia zadymiają same centrum miasta, gdy w środku miasta codziennie przechodzący przez bolesławiecki rynek i okoliczne uliczki wdychają spaliny wydobywające się z kominów kamienic. Na szczęście na działkach jest wtedy martwy sezon.

  • lola (AN0JYd), 2013-04-11 21:42 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Spalanie liści, gałęzi i podobnych odpadów działkowych to najbardziej ekologiczny sposób ich likwidacji.
    Jeżeli ich nie spalimy to:
    1) trzeba je zebrać w jakieś worki torby lub inne opakowania, czyli dołożyć kolejne śmieci,
    2) przewieżć je na wysypisko, czyli załadować na samochód, spalić benzynę, dołożyć nieco spalin do atmosfery,
    3) wyładować na wysypisku i pozwolić na naturalne spalanie przez wiele miesięcy i lat dostarczając tyle samo albo i więcej tlenku i dwutlenku węgla do atmosfery,
    4) zaangażować ciężki sprzęt na wysypisku do plantowania i ubijania kolejnych warstw śmieci,
    5) zająć kolejne hektary na nowe wysypiska.

    Wystarczy?

  • Reklama

  • qulavy (ejpj10), 2013-04-11 23:17 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Mi wystarczy, ale Pani "dioksynce" pewnie nie gdyż ona ma swoją wizję na temat działek. Najchętniej zlikwidowała by wszystkie działki koło domu i wybudowała dzieciom domy. ALE TO NIE REALNE! Dioksynko.

  • Obserwator (AE7gc9), 2013-04-11 23:22 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Dobrze się stało, że ustawa o odpadach nie dopuszcza spalania na działkach niczego, bo naukowcy dawno zbadali ten chorobliwy problem a parlamentarzyści zagłosowali za ekologią i tyle. Bardzo dużo jest wyroków sądowych za palenie na działkach i przy domach. Bolesławiec, to nie enklawa smrodu, a pewność jutra działkowiczów raczej jest zagrożona, jak słychać w mediach. Prezydent także stara się zadbać, aby do Rynku i innych miejsc w starych kamienicach mogło być podłączone ogrzewanie z ciepłowni. Domki raczej prawie wszystkie mają ogrzewanie gazowe, to problemu praktycznie nie ma. Działki zostaną wcześniej czy później zlikwidowane - to kwestia czasu. Palenie na nich jest zabronione i tyle.
    2013-04-11, 23:47Odpady mogą być spalane wyłącznie w piecach przystosowanych do spalania danego rodzaju odpadów.

    Zgodnie z art. 13 ust 3 ustawy o odpadach dopuszcza się spalanie zgromadzonych pozostałości roślinnych poza instalacjami i urządzeniami, jeżeli na terenie gminy nie jest prowadzone selektywne zbieranie lub odbieranie tych odpadów ulegających biodegradacji, a ich spalanie nie narusza odrębnych przepisów.

    Z chwilą oddania do użytku gminnej instalacji do kompostowania odpadów zielonych na terenie miasta, obowiązuje całkowity zakaz spalania liści i gałęzi z porządkowania ogrodów. Mieszkańcy mogą więc przekazywać odpady do kompostowania za pośrednictwem przedsiębiorcy, z którym mają zawarte umowy na odbieranie odpadów komunalnych lub kompostować w przydomowych kompostowniach.

    Przedsiębiorcy, z którymi mamy umowy na odbieranie odpadów komunalnych zobowiązani są odbierać od właścicieli nieruchomości wszystkie selektywnie zbierane odpady, w tym zielone.

    Co grozi za spalanie odpadów?

    Nieprzestrzeganie zakazu spalania odpadów, zgodnie z art. 71 ustawy o odpadach, podlega karze aresztu albo grzywny. Ponadto w sytuacji, gdy dochodzi do złamania przepisów przeciwpożarowych i spowodowania uciążliwości w wyniku palenia odpadów można ukarać właściciela nieruchomości także gruntowej i działkowiczów, zgodnie z art. 144 Kodeksu cywilnego, gdyż jest on zobowiązany powstrzymywać się od działań, które zakłóciłby korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

    Za spalanie odpadów w instalacjach grzewczych lub na wolnym powietrzu grozi mandat do 500 zł lub grzywna do 5000 zł, gdy sprawa trafi do sądu.

  • qulavy (ejpj10), 2013-04-11 23:55 Cytuj Zgłoś nadużycie

    "Dioksynko" a`la "obserwatorze" u nas nie ma instalacji do kompostowania odpadów zielonych na terenie miasta więc... już czuję ten charakterystyczny wiosenno-jesienny zapach palonych liści i gałęzi. Fajnie.

  • Obserwatorzy (AE7gc9), 2013-04-12 00:05 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Do Dioksynek, qulavych i niedowiarków - nowa ustawa zobowiązuje kompostowanie w całej Polsce i wyklucza spalanie, to po pierwsze, a po drugie nie imitowanie zawsze obowiązywało z Kc. Czytanie ze zrozumieniem, jak jest się zawsze na "nie", przychodzi z trudem widać gulavemu.

  • qulavy (ejpj10), 2013-04-12 00:09 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Dioksynko, coś napisałaś ale ani składu ani ładu... jakoś tak nielogicznie.

  • lola (ANuiNu), 2013-04-12 00:09 Cytuj Zgłoś nadużycie
    ~qulavy napisał(a): "Dioksynko" a`la "obserwatorze" u nas nie ma instalacji do kompostowania odpadów zielonych na terenie miasta więc... już czuję ten charakterystyczny wiosenno-jesienny zapach palonych liści i gałęzi. Fajnie.

    No i gitara jak powiedziałby ferdek.

  • Anonim (AE7gc9), 2013-04-12 00:21 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jeśli spalamy substancje organiczne, na przykład liście, w niskiej temperaturze, powstają węglowodory aromatyczne, które nawet w minimalnym stężeniu mają działanie rakotwórcze - mówi profesor Lucjan Pawłowski, dziekan Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Lubelskiej i przewodniczący Komitetu Inżynierii Środowiska Polskiej Akademii Nauk. - Gdy przy okazji w Ognisku znajdą się opakowania z tworzyw sztucznych, wydzielają się dioksyny, związki jeszcze groźniejsze i szalenie rakotwórcze. Poza tym - przypomina profesor - cząsteczki dymu powstającego przy spalaniu liści działają alergizujące:
    Jest to szczególnie niebezpieczne dla alergików, astmatyków, ludzi starszych i małych dzieci.
    Przy każdym procesie spalania w niskich temperaturach (200–500 °C) powstaje trujący tlenek węgla, dwutlenek węgla przyczyniający się do globalnego efektu cieplarnianego oraz szkodliwe tlenki azotu (podrażniają i uszkadzają płuca, powodują zapalenie płuc ibronchitu, u roślin uszkadzają liści; tworzą w powietrzu kwasy azotowe, a odkładając się w glebie w postaci azotanów, szkodliwie podwyższają ich zawartość w produktach roślinnych).

    Dlatego w Europie i w USA zabroniono palenia materiału organicznego na wolnym powietrzu.
    Za naruszenie przepisów grożą kary idące w tysiące euro.

    W wielu polskich miastach palenie liści jest zabronione.
    Palenie liści czy w ogóle ognisk jest sprzeczne z przepisami Kodeksu wykroczeń (art. 82), w którym szczególny nacisk położono na bezpieczeństwo przeciwpożarowe w lesie. Zgodnie z tymi przepisami osobie, która w lesie lub w odległości mniejszej niż 100 m od granicy lasu, budynków, pozostawia rozniecony ogień, korzysta z otwartego ognia, wypala wierzchnie warstwy gleby lub pozostałości roślinne grozi kara nagany, grzywny, a nawet pozbawienia wolności. Straż Miejska w wielu miastach opiera się na tych przepisach i w ogóle zabrania palenia liści.

    Inną podstawę prawną jest zakaz palenia liści znajdujący się w regulaminie utrzymania czystości i porządku w mieście.
    Liście muszą być kompostowane na terenie ogrodu lub wywożone przez firmę zajmującą się oczyszczaniem.

    Jeśli twój sąsiad uparcie spala liście na działce i zadymia okolicę, możesz wezwać straż miejską i poprosić o interwencję na podstawie nowego przepisu ustawy "Prawo ochrony środowiska", art. 363, który wszedł w życie 15 sierpnia 2007 roku i stanowi, że wójt, burmistrz lub prezydent miasta może nakazać osobie fizycznej wykonanie czynności zmierzających do ograniczenia negatywnego oddziaływania na środowisko jej działalności. Dotyczy to każdego przypadku. Przepis ten umożliwia wydawanie odpowiednich nakazów w przypadku uciążliwości powodowanej np. przez sąsiada, który spala liście w ogródku czy hałasuje podczas częstych imprez. Dotychczas takie działania mogły być jedynie karane.

    Zanim rozpalicie takie ognisko koło swojej posesji, zastanówcie się, czy warto truć siebie, swoja rodzinę i nasze otoczenie.

  • Anonim (AE7gc9), 2013-04-12 00:30 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Gdy zarząd danego ogrodu działkowego nie zapewni worków na liście, w takiej sytuacji kary grożą właśnie temu zarządowi - wyjaśniają polscy rzecznicy straży miejskich.
    2013-04-12, 00:49Od lipca także odpady zielone będą odbierane w ramach selektywnej zbiórki odpadów. Skoszoną trawę, liście czy przycięte gałęzie mieszkańcy, także działkowicze, będą musieli włożyć do worków, zakupionych na swój koszt, jak zarząd działkowy ich nie dostarczy.

Reklama