Plaga myszy na polach. Ogromne straty rolników w całym regionie

Dyskusja dla wiadomości: Plaga myszy na polach. Ogromne straty rolników w całym regionie.


  • Rysiu (d3LKRi), 2020-07-17 21:57 Cytuj Zgłoś nadużycie
    Forest (d3L8ss) napisał(a):

    Gdyby nie pazerność rolników i gdyby zostawili tzw remizy na polach, gdzie gniazdowało ptactwo to tego problemu by nie było. Nie widzę powodu żeby państwo im we wszystkim pomagało. Wyrastają na najbardziej roszczeniową grupę zawodową w tym kraju.

    Jakim im ty nie będziesz miał co jeść i uważaj byś się nie prosił rolnika by sprzedał ci coś do jedzenia bo jak się u niego nie urodzi to reszta w świecie podniesie ceny do nie do udzwignięcia co o tym nie pomyślałeś a ceny nie ustala rolnik tylko pośrednik

  • anonim (d3L8NQ), 2020-07-17 21:58 Cytuj Zgłoś nadużycie
    1234567890 (d3L7Qh) napisał(a):

    Niech mohery Rydzyka idą i walczą z myszami!

    Właśnie, każdy z nich na swoim polu zrobi porządek i z głowy.

  • anonim (d3LKhS), 2020-07-19 10:37 Cytuj Zgłoś nadużycie
    Ramont (d3LKRw) napisał(a):

    ,, Odkąd w Polsce na początku lat 90. XX w. rozpoczęto intensywne, zakrojone na szeroką skalę akcje szczepienia lisów przeciw wściekliźnie, liczba przypadków tej choroby wśród tego gatunku spadła. Niestety drastycznie obniżyła się też liczba kuropatw, bażantów, przepiórek, zajęcy i królików. Dawniej wścieklizna redukowała ich nadmierną populację nawet w 60–80%. Dziś już się tak nie dzieje.

    Wścieklizna niemal zapomniana

    Populację zajęcy w Polsce szacuje się obecnie na ok. 500 tys. osobników, podczas gdy
    w latach 70. XX w. były to 3 mln, a napoczątku lat 90. XX w. ich liczebność wynosiła jeszcze ponad 1mln 200tys. szt. Liczbę żyjących kuropatw ocenia się dziś na jedynie 380tys. szt., czyli 2,5-krotnie mniej, aniżeli miało to miejsce jeszcze w latach 90. XX wieku. I to wszystko za sprawą jednego rudego drapieżnika!

    Podejmowane dotychczas na terenie całego kraju działania, polegające m.in. na próbach ograniczenia liczebności populacji lisa, co doprowadziłoby do zwiększenia liczebności zajęcy i kuropatw, nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Podczas gdy zającom i kuropatwom grozi całkowita eksterminacja, zniknięcie z lasów i łąk, ich śmiertelny wróg lis ma się coraz lepiej, a jego liczebność regularnie wzrasta. Z danych GUS wynika, że o ile od 1990 r. liczba lisów w Polsce wzrosła ponad trzykrotnie, o tyle kuropatw i zajęcy spadała blisko 2,5 razy. To efekt zrzucania z samolotów szczepionek przeciw wściekliźnie, uważają naukowcy z Wydziału Leśnego SGGW. Akcja ta rozpoczęła się w 1993 r., bo do tego czasu Polska była rozsadnikiem wścieklizny na całą Europę. W 2002 r. szczepienia odbywały się już na terenie całego kraju. Problem w tym, że niepożądana wścieklizna była zarazem głównym, naturalnym czynnikiem ograniczającym wielkość populacji lisów w Polsce. Gdy zatem uwolniono zwierzęta od tej strasznej choroby, zaczęły one lawinowo zwiększać swoją liczebność nawet na terenie silnie zurbanizowanych miast i cieszyć się w nich dłuższym i zdrowszym życiem.''
    Cyt. Laspolski. Pl

    No przecież szczepionki szkodzą - jak mówią antyszczepionkowcy.
    Wszystkie lisy po szczepieniu powinny wyzdychać

  • anonim (d3L8NQ), 2020-07-19 13:05 Cytuj Zgłoś nadużycie
    Nie (d3LKRi) napisał(a):

    Kara za wybory

    Podobne skojarzenia.

  • anonim (d3L8NQ), 2020-07-19 13:38 Cytuj Zgłoś nadużycie
    Rysiu (d3LKRi) napisał(a):

    Jakim im ty nie będziesz miał co jeść i uważaj byś się nie prosił rolnika by sprzedał ci coś do jedzenia bo jak się u niego nie urodzi to reszta w świecie podniesie ceny do nie do udzwignięcia co o tym nie pomyślałeś a ceny nie ustala rolnik tylko pośrednik

    Przecież większość tych "rolników" pracuje w pobliskich miastach, za granicą też i kupuje żywność w nieście. Nawet rozsady kwiatów nie robią, tylko kupują. Kto się u nich będzie prosił jak świń też nie hodują?
    Były takie lata, że owoce wyrzucali do rowów, żeby tylko dzieci w mieście nie skorzystały, bo było za tanio.

  • anonim (d3LKQD), 2020-07-19 19:13 Cytuj Zgłoś nadużycie
    anonim (d3L8NQ) napisał(a):

    Przecież większość tych "rolników" pracuje w pobliskich miastach, za granicą też i kupuje żywność w nieście. Nawet rozsady kwiatów nie robią, tylko kupują. Kto się u nich będzie prosił jak świń też nie hodują?
    Były takie lata, że owoce wyrzucali do rowów, żeby tylko dzieci w mieście nie skorzystały, bo było za tanio.

    ja znam i takich co dzieci do rowu wrzucali - żeby świniom owoców nie wyjadały.

  • anonim (d3LKRw), 2020-07-20 06:05 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Kot z Centralnej Polski pochodzi w pół dnia pięćdziesiąt myszy opędzi.

  • 1
  • 2

Reklama