Mieszkańcy Polnej 18 mają problem z sąsiadami

Dyskusja dla wiadomości: Mieszkańcy Polnej 18 mają problem z sąsiadami.


  • Absty (AkEuq1), 2008-12-16 22:38 Cytuj Zgłoś nadużycie

    O kim piszesz?2008-12-16, 22:39O swoich sąsiadach?

  • Trumf (AE7gSx), 2008-12-16 22:39 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Tak.

  • Absty (AkEuq1), 2008-12-16 22:41 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Gdyby takie coś było możliwe i w tym przypadku>.

  • Trumf (AE7gSx), 2008-12-16 22:47 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jest - u mnie nie spotkałem się z wrogością sąsiadów. Pijaczek to w gruncie rzeczy bardzo łatwy materiał do obróbki. Potrzeba konsekwencji. Teraz tylko w praktyce ganiam tych co leją w śmietniku. Czasami trafi się jakiś "twardziel" ale też odpuszcza bo wie, że nie ma racji. Fizycznie tylko dwa razy wyciepałem gości z budynku. Zazwyczaj wystarcza perswazja. Fakt - jestem facetem ale w tym budynku chyba też takowi są.

  • Absty (AkEuq1), 2008-12-16 22:51 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Gdyby tam byli prawdziwi faceci poradzili by sobie z tym marginesem. Jeden sam też nic nie załatwi.

  • Trumf (AE7gSx), 2008-12-16 22:53 Cytuj Zgłoś nadużycie

    E tam - zawsze są sposoby - tylko trzeba myśleć - poza tym co to za przeciwnik który ledwo stoi na nogach.

  • Absty (AkEuq1), 2008-12-16 22:55 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Może masz racje oby coś to tym ludziom pomogło!

  • Trumf (AE7gSx), 2008-12-16 22:57 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Dla mnie gość od butelki nie przekroczyłby nawet progu ulicy. A kto to - wiedzą pewno tylko zainteresowani.

  • Xxx (AtPx3d), 2008-12-17 11:22 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Fajnie jest wam wypisywac w cudzej sprawie, a ciekawe co wy byscie zrobili gdyby wasza sasiadka chciała zmieniac wasza klatke, blok i was? Dzwoniąc po policje, mandaty itp. Zaczyna sie od pijaków a skonczy sie na chodzeniu po klatce na palcach, za trzasniecie drzwiami bedzie zaraz policja. To pijaków wybór gdzie pija i tak samo joanny gdzie mieszka. A wiem co to znaczy... mieszkałem na parterze a sasiadka z 4 pietra przychodziła marudzac że za mocno trzeskam drzwiami od domu, choc żadni sasiedzi z parteru i reszty klatki nie nażekali, to było zwykłe zamykanie i otwieranie drzwi... co to była za sąsiadka.

  • Sss (ANu9M9), 2008-12-17 11:26 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Gościu przestań koloryzować. Jakby Ci srali na wycieraczkę pewnie inaczej byś śpiewał.

  • Trumf (AE7IWP), 2008-12-17 12:41 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Sprawa wbrew pozorom nie jest taka trudna. Przez lata pijaczkowie wychowali sobie sąsiedztwo. Teraz należy odchować w trybie przyśpieszonym. Wiem, że ciche przyzwolenie sąsiadów i bliskość alkoholu nie ułatwia tego ale można. Służby nic wielkiego nie zrobią bo ich widać na kilometr a nawet jeśli uda się złapać delikwenta to co mu zrobią? Kara po kilku tygodniach czy miesiącach nie ma tej skuteczności. Tylko mieszkańcy mogą sobie poradzić z tym tematem, cała reszta tylko pomóc.

  • Sąsiadka z ulicy obok (Am6XTB), 2009-01-23 17:01 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Trochę wiem na temat tej kamienicy. Bywam tam dosyć często. Przepraszam bardzo, ale po co wieczorami na taką klatkę kobieta wychodzi po listy do skrzynki, jeżeli jej mąż jest w domu. Ona mogłaby zostać z dzieckiem, a mąż może to zrobić za nią. Pozatym od kiedy listonosz chodzi wieczorami z korespondencja. Przecież pocztę można odebrać na następny dzień. Jeszcze do tego. Kobieta nie powiedziała, że mąż temu pijakowi nogę złamał, spychając go ze schodów. Człowiek był tak napity, że butelka sama mu wypadła z rąk. Wcale ją nie rzucał. Znam tego człowieka i wiem, że raczej by nic nikomu nie zrobił. Tym bardziej kobiecie i to w ciąży. Cała klatka już o tym wiedziała. Nie sprzeciwiam się w wzywaniu policji w jakiś tam sytuacjach, ale nie wiecznie. Czasami stoję tam pod klatką ze znajomymi i już jej to przeszkadza, chociaż nawet głośno się nie zachowujemy.

Reklama