W październiku ub.r. pisaliśmy, że Rada Miasta odrzuciła projekt uchwały w sprawie przyjęcia programu przeciwdziałania bezdomności zwierząt. Tylko dwie radne głosowały za. Członkowie Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom chcieli, aby magistrat wdrożył program, w ramach którego wykonywano by m.in. zabiegi sterylizacji i kastracji oraz kompleksowe szczepienia wolno żyjących psów i kotów. Rada nie zaakceptowała go. – Jest tyle potrzeb ludzkich. 280 tys. zł dla psów i kotów. Taka kwota, mimo że osobiście lubię zwierzęta, nie powinna w ogóle wchodzić w rachubę – mówił wówczas Eugeniusz Kowalski, rajca PiS. – Państwo radni przed głosowaniem przeczytali szacunkowe koszty wprowadzenia programu, z których wynikało, że całość pochłonie 280 tys. zł. Jest to kwota maksymalnie zawyżona i wprowadzająca radnych w błąd – komentowała Anna Ryżewska, szefowa SPZ.
Postanowiliśmy wrócić do sprawy. – 11 lutego br. złożyliśmy do Rady Miasta pismo o ponowne poddanie pod obrady projektu uchwały w sprawie przyjęcia programu przeciwdziałania bezdomności zwierząt – opowiada Anna Ryżewska. – Byłam przekonana, że pani przewodnicząca Janina Piestrak-Babijczuk ujmie ten punkt w porządku obrad sesji lutowej. Niestety, tak się nie stało.
Co więcej, sprawa nie została ujęta w porządku obrad sesji, która odbędzie się 31 marca. – Na najbliższej sesji zapytam panią przewodniczącą, dlaczego nie przedstawiła nam tego pisma – zapowiada Irena Dul, radna SLD.
Tymczasem dokument trafił do Komisji Infrastruktury, Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa, której szefem jest Hubert Prabucki z Ziemi Bolesławieckiej. – Dlaczego akurat do tej komisji? – zastanawia się Anna Ryżewska. – Chcieliśmy, aby każdy radny zapoznał się z tym pismem.
W ubiegłym tygodniu SPZ umieściło dokument w przegródce każdego z rajców w biurze Rady. W piśmie czytamy: „Uważamy, że Radni Miasta Bolesławiec jak najszybciej powinni ponownie przyjrzeć się Uchwale w sprawie przyjęcia Programu zapobiegania bezdomności zwierząt, lecz tym razem w oparciu o rzetelnie zbilansowany koszt jej wprowadzenia. W stosunku rocznym zamyka się on w kwocie 80 tysięcy złotych na:
- sterylizację bezdomnych kotów i psów (50 tysięcy złotych)
- leczenie bezdomnych zwierząt (30 tysięcy złotych)”.
– Wnikliwie przeanalizowaliśmy projekt uchwały. Swoje poprawki nanieśli m.in. bolesławieccy lekarze weterynarii. Ale jeśli program nadal zawiera jakieś błędy, można je przecież poprawić – podkreśla prezes SPZ. – Władze miasta lekceważą przepisy ustawy o ochronie zwierząt. W kwestii opieki nad bezdomnymi zwierzętami gmina przez ten rok nie zrobiła nic. Mam wrażenie, że robimy wszystko za nich. To jest podejście władz miasta do pracy społecznej.
W piątek, 26 marca, serwis IstotneInformacje.pl skontaktował się w tej sprawie z Hubertem Prabuckim. Rajca powiedział, że ma złe doświadczenia z innymi dziennikarzami i że przez telefon nie udziela wywiadów, bo nie wie, z kim rozmawia (bywa, że dzwoniący podszywają się pod kogoś, kim nie są). Dodał, że najwcześniej może porozmawiać na ten temat w dniu sesji, ale nawet wówczas chce „autoryzować artykuł”. Zadzwoniliśmy do Janiny Piestrak-Babijczuk. Kiedy usłyszała, o co chodzi, powiedziała, że jest na zebraniu, i się rozłączyła.
– Proszę radnych, aby jeszcze raz przyjrzeli się temu projektowi – mówi Anna Ryżewska. Do sprawy wrócimy.
(informacja ii)