Stanisław Sroka Trio zagrało w Bolesławcu

Stanisław Sroka
fot. istotne.pl Bluesowo-jazzowa formacja zagrała koncert w klubie Pegaz Bolesławieckiego Ośrodka Kultury. Podczas kameralnego występu muzycy zaprezentowali utwory z debiutanckiego albumu „Heart Attack”.
istotne.pl 0 koncert, jazz, sroka, bok - mcc

Reklama

Stanisław Sroka Trio wystąpiło 8 kwietnia w klubie Pegaz Bolesławieckiego Ośrodka Kultury. Podczas koncertu muzycy zagrali utwory z debiutanckiej płyty „Heart Attack”, entuzjastycznie przyjętej przez środowisko jazzowe zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Album ten można było nabyć w klubie Pegaz po okazyjnej cenie.

Instrumentalna muzyka tria jest bardzo różnorodna. Łączy w sobie elementy jazzu, bluesa czy funky. Koncertowe wersje utworów z „Heart Attack” nasycone były solowymi popisami artystów. Każdy z członków formacji okazał się wirtuozem w każdym calu. Na uwagę zasługiwała zwłaszcza gra legendarnego basisty Andrzeja Ruska.

Legendarny basista Andrzej RusekLegendarny basista Andrzej Rusekfot. Gerard Augustyn

Utwory zespołu są trudne techniczne, wymagają precyzji i niemałych umiejętności. Niemniej członkowie tria doskonale bawili się na scenie i widać było, że muzyka, którą tworzą, jest ich pasją.

fot. Gerard Augustyn

Zespół powstał po rozpadzie poprzedniej kapeli Stanisława Sroki, dla której gitarzysta skomponował kilka utworów. Wraz z perkusistą Łukaszem Kurkiem postanowili kontynuować wspólne muzykowanie pod szyldem Stanisław Sroka Trio. „Nie chciałem zostawiać tego materiału, chciałem go zarejestrować” opowiada Sroka.

fot. Gerard Augustyn

Do muzyków dołączył potem Andrzej Rusek. „Cieszyłem się bardzo, że w ogóle się zgodził, bo to jest basista światowej marki, a w Polsce to już żywa legenda basu” zaznacza lider śląskiej formacji. W 2006 r. zespół nagrał płytę, która ukazała się dopiero w październiku zeszłego roku.

Grupa definiuje swój styl jako fusion. „To jest taka nazwa-przylepka” tłumaczy Sroka. „Wyrosłem na ostrzejszej muzyce. Potem zacząłem słuchać jazzowych gitarzystów, którzy też grali ostrzej, jak Scott Henderson, Allan Holdsworth. Mainstreamu raczej nie słucham” dodaje.

Czy w Polsce jest zapotrzebowanie na tak trudną w odbiorze muzykę? „Dla mnie jest to dziwne: wszędzie tam, gdzie gramy, ta muzyka jest przyjmowana z entuzjazmem” mówi Stanisław Sroka. Niemniej zespół nie ukrywa, że chciałby pozyskać słuchaczy w całej Europie. „Wiadomo, że tam rynek jest o wiele większy niż w Polsce” zaznacza lider śląskiej formacji. Cel jest jeden: utrzymywać się z grania wyłącznie własnej muzyki. Póki co członkowie tria zmuszeni są dorabiać w zespołach rozrywkowych.

fot. Gerard Augustyn

Patronem medialnym wydarzenia był portal Boleslawiec.org / IstotneInformacje.pl.

(informacja GA)

Reklama