W poprzednim wydaniu "Głosu" donieśliśmy, że zaproszenie wysiane do Pana S.K. zamieszkałego w odległości 300 m od poczty głównej dotarło do adresata w czwartym dniu od daty wysyłki.
Niedawno otrzymaliśmy od Pana K. Informację, że inne zaproszenie (wysłane już po ukazaniu się notatki) na dane w naszym mieście do tego samego adresata dotarło na TRZECI dzień licząc od daty wysłania.
Jest postęp!
Postęp
Reklama
Reklama
Reklama