Opłaty administracyjne w przypadku pochówku osoby bliskiej na nekropoliach gmin wiejskich powiatu bolesławieckiego (Bolesławiec, Osiecznica, Warta Bolesławiecka, Gromadka) wahają się od niespełna 200 zł do ok. 500 zł. Jeśli zaś zechcemy pochować zmarłego na Cmentarzu Komunalnym w Bolesławcu, i to na nowym miejscu, będziemy musieli zapłacić blisko 1 900 zł. (To również same opłaty administracyjne). A co za tym idzie – zmieszczenie się w 4 tys. zł, czyli wysokości zasiłku pogrzebowego wypłacanego przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, staje się niemal niemożliwe. Bo z tych pieniędzy trzeba zapłacić m.in. za trumnę (to zazwyczaj najdroższa kwestia). Jeśli tego nie zrobimy, ZUS nie wypłaci nam zasiłku.
Czemu w Bolesławcu jest tak drogo? Sama obowiązkowa opłata dwudziestoletnia to 690 zł brutto (wychodzi ponad 30 zł za rok). To, zdaniem Władysława Bakalarza, szefa Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej, któremu podlega bolesławiecki cmentarz, nie są wielkie pieniądze, jeśli weźmie się pod uwagę ogrom pracy, który mają pracownicy tutejszej nekropolii (ok. 15 zatrudnionych osób): remonty bieżące, wywóz nieczystości, doprowadzenie wody, oświetlenie, uporządkowywanie alejek, sprzątanie, zimowe i letnie utrzymanie, przegląd drzew (dwa razy w roku), a także strona internetowa, za pomocą której z dowolnego miejsca na kuli ziemskiej można sprawdzić, gdzie pochowani są nasi bliscy.
Mało tego – bolesławiecki cmentarz odwiedza kilkadziesiąt tys. ludzi. Pochowano tutaj ponad 25 tys. osób, średnio odbywają się tu dwa pogrzeby dziennie. To, podkreśla W. Bakalarz, całkiem inny zakres niż np. w Iwinach (gmina Warta Bolesławiecka). A miejskiej spółce zależy na tym, aby to miejsce było utrzymane w należytym stanie i wyglądało wyjątkowo. Zresztą, jak dodaje prezes MZGK, ceny na nekropolii w Bolesławcu „wynikają z kalkulacji kosztów” i są ustabilizowane od ok. 6 lat.
Co Wy na to? Zapraszamy do dyskusji.