Szef SOR-u: Szpitalny Oddział Ratunkowy to nie amerykański „Ostry dyżur”

SOR w szpitalu w Bolesławcu
fot. istotne.pl Dr Piotr Lenartowicz z bolesławieckiego szpitala powiatowego w rozmowie z dziennikarzem odniósł się do krytycznych uwag pacjentów na temat SOR-u.
istotne.pl 183 zdrowie, sor, szpital powiatowy, nikolaj lambrinow

Reklama

W wywiadzie udzielonym Kazimierzowi Marczewskiemu z Bolec.Info dr Piotr Lenartowicz, nowy szef Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w bolesławieckim ZOZ-ie, odniósł się do krytycznych uwag, jakie pojawiają się na temat funkcjonowania SOR-u. – Chodzi o zderzenie marzeń z rzeczywistością – powiedział. – Każdy z nas myśli, że Szpitalny Oddział Ratunkowy będzie taki, jak w amerykańskim serialu „Ostry dyżur”: natychmiast się wchodzi, natychmiast 30 osób się nami zajmuje, natychmiast przeprowadzona zostaje diagnostyka, pacjent natychmiast jest wyleczony i natychmiast, szczęśliwy, uśmiechnięty, opuszcza szpital.

– Realia są, jakie są – tłumaczył kierownik oddziału. – Pacjent przebywający na SOR-ze często nie zdaje sobie sprawy z tego, ile trwa choćby diagnostyka. Z tego, że za drzwiami znajduje się 6–8 pacjentów, którymi trzeba się szybciej zająć. Jak mówią ratownicy medyczni, SOR jest jedynym miejscem, gdzie nie należy nikomu zazdrościć miejsca w kolejce.

Lekarz dodał, że bolesławiecki SOR jest bardzo dobrze wyposażony. – Tu składam ukłon w stronę mojego poprzednika, dra Nikolaja Lambrinowa, który przy pomocy środków z Unii Europejskiej przeprowadził bardzo duże zakupy, dzięki czemu nasz sprzęt odpowiada wyposażeniu każdego szpitalnego oddziału ratunkowego w Europie.

P. Lenartowicz wspomniał też o personelu Szpitalnego Oddziału Ratunkowego: – To świetny zespół, który pracuje z bardzo dużym zaangażowaniem. To ludzie, którzy cały czas rozwijają swoje kwalifikacje, są wysoce wykształceni i ciężko pracują, aby wszystkich pacjentów w najlepszy dostępny sposób wyleczyć.

Co Wy na to?

Reklama