Uratowali pana Dariusza, który doznał udaru. I żona, i medycy spisali się na medal

Lekarka i pan Dariusz
fot. Stefańczyk Studio Bolesławieckie Centrum Profilaktyki i Leczenia Udarów Mózgu to ogromna szansa dla pacjentów na to, żeby wrócić do normalnego życia.
istotne.pl 183 zdrowie, szpital powiatowy

Reklama

Do zdarzenia doszło pod koniec grudnia. Pan Dariusz, 52-letni mieszkaniec powiatu bolesławieckiego, zasłabł przy samochodzie. Żona natychmiast zadzwoniła pod numer alarmowy.

Jak się okazało, nasz krajan doznał poważnego udaru. Jak opowiada Agata Rojek, lekarz specjalista z zakresu neurologii w Szpitalu św. Łukasza w Bolesławcu, pacjent co prawda był przytomny, ale nie można było z nim nawiązać kontaktu. Miał głębokie zaburzenia mowy, porażone zostały obie prawe kończyny.

Warto podkreślić, że pan Dariusz nigdy na nic poważniejszego nie chorował. Nie przyjmował żadnych stałych leków.

Obecnie mężczyzna dochodzi już do siebie, po 9 dniach wyzdrowiał niemal całkowicie. (Ma nadal dyskretne zaburzenia mowy). Ale gdyby dotarł do szpitala później, prawdopodobnie byłoby znacznie gorzej: wymagałby stałej opieki. Nie mógłby ani mówić, ani chodzić, ani pracować. Tymczasem 52-letni pacjent już podkreśla, że chce wracać do pracy.

To sukces nie tylko personelu bolesławieckiego szpitala i żony pana Dariusza, która błyskawicznie zareagowała. W akcję włączyli się też ratownicy medyczni z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, którzy chorego przetransportowali śmigłowcem do Kliniki Neurologii we Wrocławiu, gdzie trafił on od razu do pomieszczenia zabiegowego. Dzięki współpracy z LPR-em pacjent mógł zyskać nawet godzinę, a czas w tym przypadku – jak już wspomnieliśmy – był na wagę złota.

Centrum Profilaktyki i Leczenia Udarów Mózgu, które ruszyło w Szpitalu św. Łukasza w Bolesławcu w kwietniu ub.r., to ogromna szansa dla pacjentów m.in. z powiatu bolesławieckiego na to, żeby po udarze wrócić do normalnego życia. Zapotrzebowanie na usługi centrum jest niestety ogromne. Od początku działalności telefon dzwonił aż 360 razy.

Warto to jednak powtórzyć – arcyważna jest szybkość reakcji. Nie zwlekajmy!

Reklama