Mundurowi przeprowadzili w ubiegły weekend dość nietypową interwencję. – Dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Złotoryi otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że mężczyzna, idąc nieczynnym torowiskiem pomiędzy Świerzawą a Wojcieszowem, przytrzasnął sobie nogę i potrzebuje pomocy, ponieważ sam nie jest w stanie się wydostać – relacjonuje młodszy aspirant Dominika Kwakszys ze złotoryjskiej policji. – Na miejsce udali się funkcjonariusze z Posterunku Policji w Świerzawie.
Interwencja nie była tak prosta, jak mogłoby się wydawać. Zgłaszający bowiem nie był w stanie podać dokładniejszej lokalizacji, dlatego też funkcjonariusze musieli sprawdzić kilka kilometrów nieczynnej linii kolejowej, co o zmroku było nie lada wyzwaniem.
Rzeczniczka:
Policjanci sprawdzenie trasy zaczęli od odcinka pomiędzy miejscowościami Stara Kraśnica i Świerzawa. Pieszo, przy pomocy świateł latarek sprawdzali kolejne metry torowiska. Po około dwóch kilometrach usłyszeli głos mężczyzny i po chwili dotarli do niego.
Wyszło na jaw, że 44-latek wpadł do dziury z betonowym przepustem, a jego noga zakleszczyła się. Młodszy asp. D. Kwakszys: – Policjanci ręcznie rozkopali ziemię i w ten sposób uwolnili mężczyznę. Na szczęście nie doznał on poważnych obrażeń nogi i nie potrzebował pomocy medycznej, a działania zostały zakończone.