Matka czeka na cud, bo nikt nie potrafi jej pomóc z uzależnioną córką

Agnieszka Bieniek z córką Magdaleną
fot. istotne.pl Matka uzależnionej od środków psychoaktywnych 22-letniej Magdy nie ma już siły ani na pomoc córce, ani by walczyć o nią w sądzie. Według opinii psychiatry dziewczyna potrzebuje leczenia stacjonarnego na zamkniętym oddziale psychiatrycznym. Sąd nie przychyla się jednak do tej opinii. A matka zostaje bez jakiejkolwiek pomocy.
istotne.pl 86 dziecko, matka, narkotyki

Reklama

Magda ma 22 lata oraz kochająca ją mamę i dwie siostry. Ojciec się nią nie interesuje. Dziewczyna jest uzależniona od środków psychoaktywnych. Ubezwłasnowolniona mieszka z mamą. Z domu ucieka regularnie i równie regularnie szuka jej mama, siostry i policja.

Przygotowując się do napisania o Magdzie, oglądam o niej i jej mamie materiał, który zrobiła Uwaga TVN. I moją uwagę przykuła jedna scena. Magda zupełnie nieprzytomna, pod wpływem narkotyków, ucieka przed rodziną, która chce jej pomóc. Jest noc, nagranie jest nieostre i rozedrgane, migają światła wozu policyjnego. To potęguje poczucie chaosu, desperacji i dziwaczności tej sceny.

Wcześniej Magda została zabrana busem przez nieznanego mężczyznę spod dworca PKP. Wóz TVN śledził busa aż do domu, gdzie dostarczono Magdę. Domu pełnym mężczyzn, pewnie pracowników jakiejś firmy. Niektórzy z nich w niekompletnym stroju, pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. To tam reporter Uwagi z mamą i siostrą Magdy oraz z policją i karetką przyjechali, by uratować dziewczynę. Oszołomiona narkotykami Magda najpierw ukrywała się w domu pełnym mężczyzn, a potem uciekała od ratującej ją rodziny.

Kiedy uciekającą Magdę dostrzega jej siostra, krzyczy za nią: „Madzia chodź tu, nie uciekaj, chodź! Wracaj, Madzia!!!”. Magda biegnie tym szybciej, im głośniej jest wołana. Za dziewczyną w pościg udaje się dwóch funkcjonariuszy policji. To oni ją doganiają i Magda trafia do bolesławieckiego szpitala psychiatrycznego.

Mama Magdy

Rozmawiam z Agnieszką, mamą Magdy prawie miesiąc po tym, jak do Bolesławca zjechało TVN. Magda została umieszczona w bolesławieckim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych na miesięczną kurację. Kilka dni przed jej wyjściem spotykam się z Agnieszką na terenie szpitala przy alei 1000-lecia. Jest zimny, jesienny dzień. Agnieszka dojechała do szpitala rowerem. Przywiozła córce pączki, przekąski, ręcznik, kilka innych drobiazgów. Odwiedza córkę co dwa, trzy dni.

Mamy najpierw porozmawiać o sprawie Magdy, potem Agnieszka, chce wyjść z córką na spacer po terenie szpitala. Mamie zależy, by są zmusił córkę do dłuższego, kilkunastomiesięcznego odwyku. Kobieta uważa, że to dla córki jedyny ratunek. Potem najlepiej, gdyby wyjechała z Bolesławca i zmieniła środowisko. Mama ma nadzieję na wyzdrowienie dziecka, bo jak mówi, dziewczyna jest młoda i ciągle życie przed nią.

Agnieszka, mama MagdyAgnieszka, mama Magdyfot. istotne.pl

Siedzimy na ławce w szpitalnym parku, bo świetlica szpitalna w niedzielę jest zamknięta. Agnieszka pokazuje mi te same zdjęcia dziewczyny z dzieciństwa, które filmowała Uwaga. Oglądam pulchną, uśmiechniętą dziewczynę obejmująca mamę za szyję. Kilkanaście miesięcy później to dziecko weźmie swoją pierwszą działkę. Uzależni się i zacznie znikać z domu.

Agnieszka za każdym razem, kiedy córka znika z domu, zgodnie z prawem, zgłasza zaginięcie na policji. Te zniknięcia są cykliczne. Co jakiś czas na portalu istotne.pl pojawia się informacja o zaginięciu i odnalezieniu Magdy. W grudniu 2022 roku kolejny raz zamieściliśmy takie informacje. Kiedy Magda ucieka po raz kolejny, jej mama napisała do mnie.

Ja w ogóle nie mam spokoju przez nią. Jak ucieka, to się martwię, gdzie jest. Jak jest naćpana, to jest agresywna: wyzywa mnie, potrafi uderzyć. Tak długo to trwa. Nie wiem, czy podołam. Nic mnie już nie zdziwi. Myślę o cudzie, że zdarzy się cud.

Magda

Magda bierze kryształ (metamfetaminę). Uważa, że od czasu do czasu można wziąć ten narkotyk. Nie mówi, jak go zdobywa. Po krysztale czuje się dobrze, to jej odczucia. Lekarz psychiatra diagnozuje u Magdy chorobę psychiczną pod postacią zaburzeń psychotycznych w przebiegu uzależnienia mieszanego od substancji psychoaktywnych.

Magda zmienia się po zażyciu narkotyków. Kiedy je bierze, jest agresywna, demoluje pomieszczenia, w których się znajduje, grozi śmiercią matce, straszy, że pozabija jej ukochane zwierzęta. Agnieszka ma kota i psa. Dziewczyna notorycznie ucieka z domu, nawiązuje ryzykowne kontakty z nieznajomymi i nie ma świadomości niebezpieczeństwa, na jakie się naraża. Jest łatwą ofiarą wszelkich dewiantów. Mama, spacerując z Magdą po terenie szpitala podczas odwiedzin, stara się uzmysłowić córce, jak niebezpieczne jest  jej zachowanie po narkotykach, co może jej grozić ze strony obcych, pijanych mężczyzn, ale córka nie chce tego słuchać. Czeka na wyjście ze szpitala, odlicza dni.

Z opinii, jaką wystawił Magdzie lekarz psychiatra z bolesławieckiego szpitala, wynika, że Magda fakt uzależnienia wypiera i bagatelizuje, nie ma poczucia utraty kontroli nad przyjmowanymi środkami psychoaktywnymi, nie odczuwa też potrzeby leczenia odwykowego i zachowania abstynencji.

Lekarz psychiatra, mając na uwadze aktualny stan zdrowia psychicznego Magdy oraz brak efektów leczenia, uważa, że jeśli Magda nie zostanie przyjęta do szpitala psychiatrycznego, stan jej zdrowia psychicznego się pogorszy oraz będzie dochodzić do agresji fizycznej z powodu stanów psychotycznych.

Metamfetamina to jeden z najbardziej toksycznych i wyniszczających organizm narkotyków. Uszkadza mózg, obciąża serce, prowadzi do występowania psychoz, urojeń, myśli samobójczych, utrudnia gojenie się ran, przyspiesza procesy starzenia. Uzależnienie od metamfetaminy jest trudne do wyleczenia i niemal zawsze prowadzi do trwałych zmian w układzie nerwowym.

Bezradne czy bezduszne prawo?

Mama Magdy bez rezultatów stara się o to, by córkę przymuszono do leczenia. Składa wnioski do sądu, ale są one oddalane.

– Problem polega na tym, że nie ma w naszym prawie żadnej możliwości skierowania na leczenie odwykowe z uzależnienia od narkotyków osoby pełnoletniej. Nawet jeżeli ona jest ubezwłasnowolniona – mówi Agnieszka Śmigalska, która udziela nieodpłatnej pomocy prawnej w ramach rządowego programu w Starostwie Powiatowym. – Sąd może albo skierować na przymusowe leczenie psychiatryczne w szpitalu psychiatrycznym osobę chorą psychicznie, albo przymusić do leczenia odwykowego uzależnioną osobę od alkoholu, ale tu też muszą być określone przesłanki – dodaje adwokatka.

Wszyscy lekarze z ośrodków, do których zwracała się z prośbą mama Magdy, mówią, że Magda musi sama wyrazić zgodę na leczenie. Jeśli dziewczyna nie ma świadomości i potrzeby leczenia, to będzie po prostu nieskuteczne. Magda była już kilka miesięcy w ośrodku Monar w Grabowie i po wyjściu z niego wróciła do nałogu.

Adam Nyk, specjalista ds. uzależnień z wieloletnim doświadczeniem, w audycji radiowej mówi, że jest jeden punkt wspólny dla wszystkich, którzy wychodzą z nałogu: to moment, w którym uzależniony się zastanawia, co się z nim dzieje. Jeśli pojawia się krzyna dobrej woli lub uzależniona osoba ulegnie temu, co mówią bliscy i dochodzi do wniosku, że to oni mają rację, mówiąc, że nie da się z uzależnioną osobą żyć. Jeśli pojawia się refleksja, można ją wykorzystać. Jeśli to się nie zadzieje, to nawet głęboka izolacja nie zadziała.

Grażyna Hanaf

Reklama