Bolesławiecki raper Arkadiusz Kanibal wydał drugą legalną płytę. „Czekam na koncert w Bolesławcu”

Arkadiusz Kanibal
fot. archiwum Arkadiusza Kanibala Czy trzecia płyta bolesławianina również ukaże się 12 listopada – czas pokaże.
istotne.pl 183 muzyka, arkadiusz kanibal

Reklama

Na twórczość bolesławieckiego rapera Arkadiusza Kanibala, właściwie Arkadiusza Orawca, uwagę naszej redakcji skierowała jego znajoma:

12 listopada miał premierę jego drugi album. Debiut przyjął się bardzo dobrze, a żadne z bolesławieckich mediów o tym nic nie wspomniało, co uważam za ogromną stratę.

I dodała:

Sam artysta ma za sobą parę bardzo mocnych współprac, między innymi utwory z DJ-em ZEL (wyprodukował całą płytę Rychowi Peji), podkład muzyczny od Ślimaka (producent Majora SPZ, Trzeciego Wymiaru). Dodatkowo warto wspomnieć, że [Arkadiusz Kanibal] wszystkie swoje projekty realizuje w Wałbrzyskim Studio M23, gdzie nagrywał Trzeci Wymiar, Czesław Mozil (…).

Arkadiusz Kanibal ma 24 lata i drugą legalną płytę na koncie. Ale jego przygoda z hip-hopem zaczęła się dużo wcześniej, bo w już w 2014 roku. Wtedy powstawały tzw. nielegale. – Korzystaliśmy z beatów z internetu – przyznaje raper.

Od trzech lat muzyką zajmuje się profesjonalnie, jak sam mówi: „na wysokim poziomie”. Trafiło mu się kilka mocniejszych współprac.

Pierwsza legalna płyta zatytułowana „Księżyc” miała swoją premierę… 12 listopada ubiegłego roku. Hiphopowiec: – To była płyta, na której wiele rzeczy postanowiłem podomykać. Zacząłem współpracę z kompletnie nową ekipą. I moje życie muzyczne zupełnie się zmieniło. Spotkałem ludzi, którzy są zakochani w muzyce i którzy widzą we mnie potencjał. Wszelkie moje obawy zniknęły. Mam ten luksus, że obecnie zajmuję się wyłącznie muzyką, resztę ogarniają Dawid i Maks z HIGHLINE_Crew.

Debiutancki krążek promował na koncertach. Co zaskakujące, nie w swoim rodzinnym mieście. – W Bolesławcu nigdy koncertu nie zagrałem – mówi Arkadiusz. – Czekam na to namiętnie.

Zapytaliśmy, dlaczego tak się dzieje, przecież rap jest obecnie najpopularniejszą muzyką na świecie. – Ten hip-hop, który tworzę, jest niszowy, to brzmienie nie jest bardzo popularne. Spotify uznał, że to „rap alternatywny”, cokolwiek to znaczy – śmieje się bolesławianin.

12 listopada tego roku ukazały się „Niebieskie światła”, drugi krążek artysty. – To kontynuacja myśli z „Księżyca” – przyznaje raper. – Dlatego fajnie wyszło, że ta płyta ukazała się tego samego dnia co poprzednia.

Czy „trójka” również ukaże się 12 listopada, tyle że 2023 roku? Czas pokaże. Wiadomo już jednak, że nowy krążek będzie nosił tytuł „Cesarz” bądź „Młody Cesarz”.

Co inspiruje bolesławieckiego rapera? – To jest temat rzeka. Jednego dnia może to być śmieszny telefon od koleżanki, drugiego dnia – poważna dyskusja polityczna – mówi Arkadiusz. – To zabrzmi bardzo narcystycznie, ale jeśli chodzi o teksty na nową płytę, główną inspiracją byłem ja sam, moja praca nad sobą.

Ulubieni raperzy? Arkadiusz Kanibal mówi nam, że cały czas szuka nowych brzmień w hip-hopie. Ostatnio jego uwagę zwrócił Chivas. Ale najdłuższą inspiracją z pewnością jest Wojtek Sokół. – Wręcz uwielbiam jego lirykę – podkreśla bolesławianin. I zaraz dodaje: – Nowa płyta Szpaka jest nietuzinkowa.

Jak Wam się podobają numery Arkadiusza Kanibala? Zapraszamy do dyskusji.

Reklama