Uzależniony kierowca gnał autobusem pełnym dzieci. Wjechał w dom, staranował kilka aut. Miał „urojenia o treści religijnej”. Jest akt oskarżenia

autobus
Autobus • fot. KPP Góra Dalszy ciąg głośnej sprawy.
istotne.pl 183 policja, prokuratura, sąd

28 marca Prokurator Rejonowy w Głogowie skierował akt oskarżenia przeciwko kierowcy szkolnego autobusu – 29-letniemu Jakubowi G.. Ten oskarżony jest o to, że 16 października 2024 r. w Górze koło Głogowa umyślnie doprowadził do katastrofy komunikacyjnej, w której narażone zostało życie i zdrowie co najmniej 23 przewożonych dzieci i ich opiekunki, kierowców 3 potrąconych pojazdów, a także 4 mieszkańców domu, w który celowo wjechał kierujący.

Na skutek przestępstwa 5 małoletnich doznało obrażeń ciała w postaci stłuczeń i siniaków klatki piersiowej, kolan, brzucha, kręgosłupa, głowy i ramion, które to obrażeniu spowodowały naruszenie czynności narządu ciała na okres poniżej 7 dni – informuje Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

I dodaje: – Uszkodzeniu uległo też mienie na łączną kwotę prawie 120000 zł, w tym pojazdy na kwotę ponad 92000 zł i budynek na kwotę ponad 26000 zł. W szkolnym Mercedesie powstały szkody w wysokości 44000 zł.

Co ustalono?

Tego dnia kierowca, będąc w nieodpowiednim stanie psychofizycznym, od początku jechał z bardzo dużą prędkością, ignorując ograniczenia administracyjne. Prowadził autobus jedną ręką, słuchając kazania i mówiąc do siebie. Przejeżdżał przez progi zwalniające bez zatrzymywania się. Jadąc, staranował dwa znaki drogowe. Jeden z nich wybił przednią szybę autobusu.

Następnie uszkodził mijający go pojazd marki Mazda, a także potrącił jadące przed nim pojazdy (bmw i mercedesa). Po najechaniu na próg zwalniający skręcił i wjechał autobusem na teren posesji położonej przy drodze – uderzył w bramę wjazdową i dwa pojazdy tam zaparkowane, a następnie w budynek mieszkalny, w którym znajdowały się 4 osoby.

Jakub G. został zatrzymany i tymczasowo aresztowany. Jak ostatecznie ustalono, był trzeźwy i tego dnia nie znajdował się pod wpływem działania środków odurzających, i to pomimo ich częstego zażywania.

G. początkowo przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia. Potwierdził stosowanie środków odurzających. Wyjaśnił, że jego zachowaniem kierowała siła wyższa, która nakazywała mu zachowanie się w ten sposób.

Z uwagi na stwierdzone u podejrzanego urojenia o treści religijnej i w związku z tym wątpliwości co do stanu jego poczytalności podejrzanego poddano badaniom psychiatrycznym. Ponieważ biegli nie byli w stanie wydać opinii po jednorazowym badaniu, zawnioskowali o obserwację psychiatryczną. Zakończono ją na początku marca br.

Prokuratura:

Z ekspertyzy tej wynika, że Jakub G. zarzuconego mu czynu dopuścił się, mając w stopniu znacznym ograniczoną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Było to spowodowane uzależnieniem mieszanym od kilku substancji psychoaktywnych, w tym marihuany i amfetaminy, a także mieszanymi zaburzeniami osobowości spowodowanymi m.in. trudną sytuacją życiową.

Zdaniem biegłych oskarżony wymaga leczenia odwykowego.

Co mu grozi?

Jakubowi G. grozi kara od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności. Śledczy:

Z uwagi na ograniczenie poczytalności w czasie popełnienia przestępstwa sąd może, jednak nie musi, zastosować wobec Jakuba G. na podstawie art. 60 § 6 pkt 2 kk nadzwyczajne złagodzenie kary, które polega na wymierzeniu kary poniżej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, a zatem w tym przypadku poniżej 1 roku.

Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Głogowie.

Szerzej o całej sprawie informowaliśmy w materiale Kierowca gnał autobusem pełnym dzieci. „Nie reagował na krzyki”. Wjechał w dom, staranował kilka aut.