Koszą bez opamiętania? Mieszkańcy apelują: zostawcie zieleń!

trawa koszenie trawnik
fot. istotne.pl Trawniki „co chwilę wygalane do zera” wysychają i wcale nie wyglądają estetycznie. Co ważne, raczej więcej z tego tytułu szkody niż pożytku.
istotne.pl 4 ekologia, trawa

Reklama

Mamy wiosnę, przyroda budzi się do życia, zielenieją się trawniki i drzewa i niemal natychmiast do boju ruszają kosiarze trawy. Ta ledwie wyrosła na kilka centymetrów i już ma być od razu zgolona do samej ziemi.

Owszem koszenie trawy jest potrzebne, ale w Bolesławcu można czasem odnieść wrażenie, że zarządcy „uwzięli się” na trawniki i walczą z nią, zamiast o nią dbać.

Częste koszenie miejscami jest potrzebne, np. przy drogach, skrzyżowaniach i miejscach, w których zieleń zasłania widoczność dla kierowców, ale tam gdzie nie ma takiej konieczności pozwólmy aby trawa rosła.

Częste koszenie trawy – więcej szkody niż pożytku

W wielu miejscach, gdzie idealnie przystrzyżony trawnik nie jest konieczny, zbyt częste koszenie trawy przynosi więcej negatywnych konsekwencji niż korzyści. Pomijając kwestie estetyczne, warto zwrócić uwagę na aspekty ekologiczne.

Przede wszystkim, wysoka trawa działa jak naturalny magazyn wilgoci. Dłuższe źdźbła lepiej zatrzymują wodę w glebie, redukując potrzebę częstego podlewania, co jest szczególnie istotne w okresach suszy. Ponadto, wysoka trawa zapewnia cień dla gruntu, co obniża jego temperaturę. W upalne dni, różnica temperatur pomiędzy skoszonym trawnikiem a tym pozostawionym w naturalnym stanie może być odczuwalna.

Częste koszenie pozbawia również pożywienia i schronienia drobne zwierzęta oraz owady, w tym pożyteczne zapylacze. Pozostawienie fragmentów trawy nieskoszonych sprzyja bioróżnorodności i tworzy bardziej zrównoważony ekosystem.

Dlatego, zamiast dążyć do perfekcyjnego, krótkiego trawnika, warto rozważyć rzadsze koszenie, szczególnie w miejscach, gdzie nie jest to absolutnie konieczne. Takie podejście może przynieść korzyści zarówno dla środowiska, jak i dla budżetu.

Reklama