materiał promocyjny

Jak nie dać się oszukać przy zakupie samochodu?

auto
fot. Photo by Photo Boards on Unsplash Jeśli planujesz zakup samochodu to z pewnością będą Ci towarzyszyć silne emocje i ekscytacja. Każdy z nas marzy o tym, aby znaleźć jakąś perełkę – bezawaryjny, dobrze utrzymany egzemplarz w rozsądnej cenie.
istotne.pl 1 auto, sprzedaż

Reklama

Problem w tym, że na rynku jest wielu oszustów, którzy doskonale wiedzą, jak zamaskować techniczne wady auta. Jak nie dać się oszukać? I na co zwracać szczególną uwagę? 

Najczęstsze triki sprzedawców – jak Cię oszukują?

Rynek samochodów używanych to prawdziwa dżungla. Są tam uczciwi sprzedawcy, ale też tacy, którzy wykorzystają każdą okazję, żeby wcisnąć Ci auto, o które powinno trafić do warsztatu albo (co też się często zdarza) po prostu na złom. 

Cofnięty licznik – klasyka gatunku

Gdy słyszysz, że 15-letni diesel z Niemiec ma przebieg 120 tysięcy kilometrów, to już powinno Ci się zapalić czerwone światło. Cofanie liczników to wciąż jedna z najczęstszych praktyk wśród nieuczciwych sprzedawców. Auta firmowe, które w dwa lata robią po 200–300 tysięcy kilometrów, trafiają potem do Polski i nagle „odmładzają się” o połowę.

Dlaczego to problem? Bo przebieg wpływa na zużycie silnika, skrzyni biegów, zawieszenia, a nawet wnętrza auta. Jeśli kupisz samochód, który w rzeczywistości przejechał dwa razy więcej, niż wskazuje licznik, możesz się spodziewać lawiny napraw.

Jak to sprawdzić?

  • Historia VIN – pamiętaj że sprawdzenie VIN to absolutna konieczność, bo to właśnie ujawni przed Tobą rzeczywisty przebieg auta i jego historię serwisową. 
  • Stan wnętrza – przetarte fotele, zużyta kierownica, wytarte przyciski – jeśli wyglądają gorzej niż sugeruje licznik, coś tu nie gra.
  • Stan mechaniczny – mechanik jest w stanie ocenić, czy zużycie poszczególnych elementów pasuje do podawanego przebiegu.
  • Ukryte wady – jak sprzedawcy maskują problemy?

Nieuczciwi sprzedawcy są mistrzami kamuflażu. Potrafią zamaskować rdzę, posklejać silnik na tyle, żeby wytrzymał kilka tygodni, a nawet zamontować używane opony z dobrym bieżnikiem, które po kilku tysiącach kilometrów zaczną pękać.

Najczęściej spotykane sztuczki to:

  • Nowy lakier na starych blachach – ślady rdzy są zaszpachlowane i pokryte świeżą warstwą lakieru, która może się łuszczyć po kilku miesiącach.
  • Półśrodki w naprawach – sprzedawcy często stosują tańsze zamienniki części albo regenerowane elementy, które wyglądają dobrze, ale ich żywotność jest ograniczona.
  • Tymczasowe "uleczenie" silnika – dodanie specjalnych preparatów do oleju i paliwa, które na chwilę zagłuszą stukanie panewek czy dymienie z wydechu.

Jak się przed tym uchronić?

  • Lakier sprawdzisz miernikiem grubości powłoki lakierniczej.
  • Silnik i zawieszenie najlepiej skontrolować w warsztacie przed zakupem.
  • Dobrze jest też obejrzeć samochód na podnośniku, żeby zobaczyć stan podwozia.

"Bezwypadkowy", ale po przejściach – jak nie wpaść w pułapkę?

Sprzedawca przysięga, że auto nigdy nie miało wypadku? Czasem nawet ma dokumenty z przeglądów technicznych, które „potwierdzają” jego historię. Ale czy na pewno?

Prawda jest taka, że wiele samochodów, które wyglądają na bezwypadkowe, przeszło poważne naprawy blacharskie. Możesz nie zauważyć, że połowa auta to nowa blacha, a w konstrukcji zostały uszkodzenia, które mogą wpływać na bezpieczeństwo.

Co warto sprawdzić?

  • Czy elementy karoserii pasują do siebie idealnie? Jeśli są nierówne szczeliny między maską a błotnikami, to znak, że coś było naprawiane.
  • Czy lakier ma jednolitą barwę? Jeśli różni się odcień na różnych elementach nadwozia, to prawdopodobnie auto było lakierowane.
  • Czy poduszki powietrzne są na miejscu? W niektórych autach po wypadkach poduszki są po prostu... zaszywane w starej tapicerce.

Jak sprawdzić auto przed zakupem?

Nawet jeśli auto wygląda świetnie i sprzedawca wydaje się wiarygodny, nigdy nie rezygnuj z dokładnej weryfikacji. Możesz zaoszczędzić sobie sporo problemów.

VIN – dlaczego to klucz do prawdy o samochodzie?

Numer VIN to coś w rodzaju DNA samochodu. To unikalny kod przypisany do każdego auta, w którym zapisane są wszystkie kluczowe informacje o jego historii.

Gdzie znaleźć VIN?

  • Na podszybiu,
  • Na słupku drzwi kierowcy,
  • W dokumentach samochodu.

Diagnostyka w warsztacie – dlaczego zawsze warto ją zrobić?

Bez względu na to, jak dobrze auto wygląda, zanim podpiszesz umowę, zaprowadź je na kompleksowy przegląd w warsztacie. Kosztuje to kilkaset złotych, ale może uratować Cię przed wydaniem tysięcy na późniejsze naprawy.

Mechanik sprawdzi:

  • Silnik, skrzynię biegów i zawieszenie,
  • Stan układu hamulcowego,
  • Ewentualne wycieki i korozję podwozia.

Jak kupić taniej i nie dać się oszukać?

Znalazłeś auto, które spełnia Twoje oczekiwania, sprawdziłeś je od A do Z i wygląda na to, że jest w dobrym stanie. Ale zanim podpiszesz umowę, warto jeszcze powalczyć o cenę. W końcu mało kto sprzedaje auto bez pozostawienia sobie pewnego marginesu do negocjacji.

Tylko jak się za to zabrać, żeby sprzedawca nie uznał Cię za amatora, który sam nie wie, czego chce? Są na to sposoby.

Zawsze znajdź argumenty do obniżenia ceny

Negocjacje to nie jest koncert życzeń. Jeśli chcesz, żeby sprzedawca zszedł z ceny, musisz mieć dobre powody. „A może się Pan trochę opuści?” nie zadziała. Ale jeśli powiesz:

  1. „Felgi są porysowane, a opony nadają się do wymiany – to jakieś 1500 zł kosztów na dzień dobry. Może obniżymy cenę o tę kwotę?” albo
  2. „Na zdjęciach lakier wyglądał idealnie, ale widzę odpryski i ślady korozji na nadkolach. Lakierowanie tego będzie kosztować przynajmniej 2000 zł. Czy możemy to uwzględnić w cenie?”

… to masz dużo większe szanse na sukces.

Nie bój się grać na czas

Jeśli sprzedawca jest oporny i nie chce zejść z ceny, sprawdź, jak bardzo mu zależy na sprzedaży. Możesz na przykład powiedzieć: „Podoba mi się ten samochód, ale mam jeszcze jedno auto do obejrzenia. Jeśli do jutra się nie zdecyduję, dam znać.”

Wielu sprzedawców woli nie ryzykować, że stracą klienta, i w takiej sytuacji sami zaproponują lepszą cenę.

Nie okazuj zbyt dużego entuzjazmu

Jeśli podczas oględzin od razu zaczniesz mówić, że auto jest świetne, że bardzo Ci się podoba i że to dokładnie to, czego szukałeś, sprzedawca poczuje, że ma Cię w garści. Wtedy negocjacje mogą być trudniejsze, bo uzna, że i tak kupisz.

Najlepiej podchodzić do rozmowy na chłodno. Możesz nawet trochę ponarzekać: „Silnik chodzi ładnie, ale ten plastik na desce rozdzielczej jest mocno porysowany. No i te drzwi wydają dziwny dźwięk przy zamykaniu. Muszę się jeszcze zastanowić.”

To daje Ci przewagę, bo sprzedawca poczuje, że musi Cię przekonać – a najlepszym sposobem na przekonanie kupca jest obniżenie ceny.

Reklama