Pretensje, złośliwości i docinki na sesji w Nowogrodźcu. Jeden z mieszkańców przerwał obrady

Nowogrodziec: rada miasta
fot. istotne.pl Podczas sesji Rady Miejskiej w Nowogrodźcu, którą przerwano na dziesięć minut z powodu interwencji mieszkańca, doszło do ostrej wymiany zdań między radnymi klubu Współpraca i Doświadczenie a burmistrzynią Joanną Świder w sprawie licznych wniosków o informację publiczną oraz wzajemnych zarzutów o obrażanie.
istotne.pl 1 nowogrodziec, sesja rm nowogrodziec, joanna świder

Reklama

Podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Nowogrodźcu, rozpoczętej tuż po godzinie 15, doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy radnymi klubu Współpraca i Doświadczenie a burmistrzynią Joanną Świder. Obrady zostały przerwane około godziny 15:38 na dziesięć minut, kiedy to jeden z mieszkańców podszedł do radnych z pretensjami:

„Pani Przewodnicząca, Radni, jak wy szanujecie mieszkańców. Proszę o udzielenie mi głosu. Pani przewodnicząca mi nic nie odpisała. Jak wy szanujecie mieszkańców? Kim wy jesteście?”

Zaraz po wznowieniu sesji burmistrzyni Świder odczytała wniosek radnych WiD, zawierający szczegółowe pytania, między innymi o:

  • rejestry stron internetowych przeglądanych przez pracowników Urzędu Miejskiego,
  • zabezpieczenia systemów teleinformatycznych,
  • metody weryfikacji kompetencji zleceniobiorców urzędu,
  • wykazy materiałów promocyjnych gminy,
  • terminy szkoleń dla pracowników o kulturalnym podejściu do petentów.

Burmistrzyni zwróciła uwagę, że podobnych zapytań było znacznie więcej, a w jednym z nich radni nazwali urzędników Urzędu Miejskiego „siedzącą przy korycie gminy bandą niekompetentną”.

– My, radni, też jesteśmy obrażani. Chcemy uzyskać odpowiedź na nasze pytania, nikogo nie obrażamy – odpowiedziała radna Czesława Janiec z klubu Współpraca i Doświadczenie.

Zapytana przez burmistrzynię Świder o to, kto dokładnie spośród urzędników obraża radnych, radna Janiec nie udzieliła konkretnej odpowiedzi.

– To jest niewiarygodne, co wy z nami w tym urzędzie wyczyniacie. Paraliżujecie pracę urzędu na wiele dni – podkreśliła Joanna Świder.

– Nie możemy poznać tych informacji? – dopytywała przewodnicząca Rady Miejskiej, Antonina Szelechowicz, przywołując sytuację sprzed pięciu lat, kiedy – jak twierdzi – to burmistrzyni co tydzień występowała o dostęp do informacji publicznej.

– Moje wnioski były kierowane zawsze osobiście do burmistrza, nie do radnych. Ponadto nigdy nikogo w nich nie obrażałam – odpowiedziała Joanna Świder, apelując jednocześnie o zachowanie kultury osobistej i zdrowego rozsądku.

Reklama