Wizja katastrofy finansowej: mniej pieniędzy dla nauczycieli, na Straż Miejską i oświetlenie

pieniądze banknot
Banknot stuzłotowy w dłoni • fot. istotne.pl Po wysłuchaniu ostatniej debaty radnych nad budżetem miasta i gminy Nowogrodziec można dojść do wniosku, że grozi jej finansowy krach. O komentarz zapytaliśmy Pawła Skiersienisa, mieszkańca gminy, historyka i lokalnego społecznika.
istotne.pl 86 nowogrodziec, budżet, rada miasta

23 stycznia 2025 roku na sesji, która trwała ponad 4 godziny atmosfera była gęsta, trudno też było uznać dyskusję radnych za merytoryczną. Paweł Skiersinis za winną chaosu na sesji wskazuje celnie przewodniczącą rady Antoninę Szelechowicz.

– Powodem tego był sposób prowadzenia obrad rady – wyjaśnia Paweł Skiersinis. – Przewodnicząca ograniczała dyskusję, wystarczyło że radny z jej klubu złożył wniosek o zamknięcie dyskusji, ona taki wniosek natychmiast przyjmowała. Na takie zachowanie przewodniczącej ostro zareagował radny Michał Sudoł, który powiedział: „pani przewodnicząca prowadzi te obrady jakby była u siebie na imprezie.” – dodaje Skiersinis i odsyła do nagrania z sesji.

Michał Sudoł nie miał złudzeń, kogo dotkną zmiany w budżecie przeprowadzone przez radę głosami Współpracy i Doświadczenia.

– Przesuwając środki na budowę świetlic wiejskich w Milikowie i Gierałtowie po 50% w równych częściach zabieracie środki z rezerwy ogólnej i celowej środków na wynagrodzenia wraz z pochodnymi w jednostkach oświatowych, w tym odprawy emerytalne i urlopy zdrowotne, na nagrody burmistrza dla nauczycieli, na pomoc zdrowotną, dla nauczycieli, na zarządzanie kryzysowe – wyliczył radny Michał Sudoł.

Skiersinis skrytykował niedopuszczenie do głosu podczas styczniowych obrad dyrektorki Gminnego Centrum Kultury i Sportu oraz kierowniczek Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz Zakładu Obsługi Szkół.

– Przewodnicząca Rady Miejskiej argumentowała odmowę udzielenia głosu, faktem że każdą osobę odsyła do właściwej komisji – wyjaśnia Skiersinis. – Na bardzo ważnej sesji budżetowej nie udziela się głosu kierownikom jednostek, kiedy budżet tych jednostek zależy bezpośrednio od budżetu całej gminy. Dyskusji należy poddać bardzo duże ograniczenie środków na kulturę. Nie zagrożony jest tylko Festiwal Sznablowski, na wszystkie inne koncerty i wydarzenia zabraknie pieniędzy. Na promocję gminy pozostawiono 5 000 zł na cały rok. Wynagrodzenia Straży Miejskiej nie wystarczą nawet na dwa etaty. Przesunięcia budżetowe w budżecie gminy na 2025 rok dokonane przez radę głosami Współpracy i Doświadczenia mogą wpłynąć na wynagrodzenia nauczycieli oraz opóźnić inne ważne inwestycje w gminie, prowadzić do problemów z infrastrukturą oświetleniową. Cięcia budżetowe mogą prowadzić do pogorszenia jakości usług publicznych, ograniczenia możliwości rozwoju kulturalnego i edukacyjnego, a także wpłynąć na życie codzienne mieszkańców gminy – wylicza Skiersinis.

Na sesji poddano także burzliwej dyskusji funkcjonowanie Straży Miejskiej.

– W 2024 roku radni zwiększyli ilość etatów strażników miejskich, a po kilku miesiącach ograniczyli budżet tej jednostki – wyjaśnia Paweł Skiersinis. – Radna Iwona Zamorska stwierdziła otwarcie, że nie jest zwolenniczką Straży Miejskiej i jej zdaniem powinna być ona zlikwidowana. Pani Zamorska zadała pytanie: jaka gmina w powiecie bolesławieckim posiada straż miejską? Odpowiedź na sesji nie padła, ale podpowiadam, że gmina miejska Bolesławiec, ponadto gminy Lubań, Lwówek, Gryfów oraz Mirsk także utworzyły straż miejską. Radny Damian Kozioł zaproponował, aby nad porządkiem w gminie Nowogrodziec czuwała prywatna firma ochroniarska: grupa interwencyjna. Radni Współpracy i Doświadczenia zauważyli, że to byłby koszt kilku tysięcy złotych. Chyba za jeden ochraniany w gminie obiekt. Pomysł jest egzotyczny! Jakie uprawnienia ma taka grupa interwencyjna? Owszem, może stosować przymus bezpośredni w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia i ochraniać mienie. Nie ma jednak uprawnień np. do legitymowania obywateli. Moim zdaniem należy rozwijać Straż Miejską w Nowogrodźcu i uczynić z niej w pełni funkcjonalną jednostkę. Nie sztuką jest likwidować, sztuką jest rozwijać, poprawiać, udoskonalać – dodaje Skiersinis.

Sprawę przesunięcia pieniędzy z budżetu dotyczących oświetlenie skomentował zastępca burmistrzyni.

– Mamy zawartą umowę na dzierżawę słupów od Taurona na 190 000 złotych – mówił Andrzej Drąg. – Proszę mi powiedzieć, jak my mamy zapłacić 190 000 zł, mając 118 000 zł i jak mamy realizować inne zadania, które też są w tym paragrafie, a tam jest dystrybucja energii elektrycznej, czyli my jutro wyłączamy wszystkie lampy? No bo za to zapłacimy? – pytał radnych opozycji Drąg.

Paweł Skiersinis podsumowuje: myślę, że radni bawią się w samorząd, a to kierownicy jednostek mają się martwić, jak sobie z tym budżetem poradzić.