Graham Masterton zaproszony został do Bolesławca przez dyrektora Młodzieżowego Domu Kultury i spędził z miłośnikami swoich książek popołudnie w Teatrze Starym.
Graham okazał się tak samo doskonałym mówcą jak i pisarzem. Z czytelnikami podzielił się historią swojej kariery, która okazała się pełna zaskakujących zwrotów akcji.
W szkole młody Graham bardziej interesował się koleżankami niż dziełami Szekspira czy Byrona, więc jego nauka nie potrwała długo. Jako 17-latek zatrudnił się w sklepie warzywnym. Był tak dobry w tym fachu, że zaproponowano mu kierownicze stanowisko.
– Do dzisiaj potrafię profesjonalnie zapakować paczkę ziemniaków – żartował Masterton.
Awansu w sklepie warzywnym Graham odmówił, nie chciał całego życia związać z ziemniakami i kalafiorami. Odszedł ze sklepu i dzięki biuru pośrednictwa pracy zatrudnił się w lokalnej gazecie.
Jego pierwsze doświadczenia dziennikarskie były bardzo dobre. Umiał słuchać i ludzie, którzy go spotykali, chętnie dzielili się swoimi historiami.
– Kobieta, z którą przeprowadziłem pierwszy wywiad, podzieliła się ze mną swoją osobistą historią przemocy w związku – opowiadał Masterton. – Wtedy doznałem olśnienia, że kiedy będę uważnie słuchał i pozwolę, by ludzie mi zaufali, oni w zamian będą dzielić się ze mną ważnymi sprawami – dodał Masterton.
Jego kariera zaczęła się rozwijać w szybkim tempie. Dzięki inspiracji koleżanki trafił do redakcji magazynu dla dorosłych Myfair.
– Od razu mi się ten magazyn spodobał, bo było w nim dużo nagich kobiet i dobre teksty – opowiadał w Bolesławcu Graham.
Potem przyszła propozycja pracy w Penthousie. Tam Graham stosował swoją technikę uważnego słuchana kobiet, które właściwie opowiedziały mu jego bestsellerową książkę „Jak kobiety kochają być kochane”.
Ten erotyczny poradnik Masterton pisał pod kobiecym pseudonimem Angel Smith z polecenia wydawcy.
Angel miała ogromne grono wielbicieli i fanów. Jeden z nich przesłał mu nawet dość problematyczny prezent, myśląc, że obdarza nim kobietę. Była to prezerwatywa w liście, w którym fan informował, że na cześć Angel włożył ją na swojego penisa.
Masterton wyrzucił prezent do kosza i postanowił od tego momentu pisać pod swoim nazwiskiem.
Kiedy formuła poradników się wyczerpała, autor zaczął pisać horrory. Wrócił w ten sposób do swoich młodzieńczych fascynacji książkami grozy.
Na spotkaniu w Bolesławcu Masterton zdradził, że rozważa zamieszkanie w Polsce oraz przyznał się do fascynacji mitologią słowiańską. Możliwe, że kolejna książka powstanie już w kraju nad Wisłą.