Napisała do nas właśnie Czytelniczka:
(…) piszę odnośnie szczurów na zapleczu ul. Prusa od strony Magistrackiej. Mamy tutaj więcej kwiatków, niby była deratyzacja, a mimo tego szczury nadal grasują, mało tego nikt nawet nie zajął się likwidacją jam z których wychodzą.
Przypomnijmy. W czasie Święta Ceramiki dostaliśmy od Czytelników informację, że w centrum Bolesławca są szczury. Według naszego informatora najgorzej ma być na zapleczu ulicy Prusa (skrzyżowanie z Magistracką). Zwłaszcza w okolicy śmietników.
O sprawę zapytaliśmy Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Bolesławcu. Kazimierz Łomotowski, szef MZGM-u:
(…) uprzejmie informuję, że wiosną br. została przeprowadzona planowa deratyzacja na terenach administrowanych przez MZGM w Bolesławcu. Kolejna akcja przewidziana jest jesienią. Dodatkowo, w sytuacjach wymagających interwencji – np. po zgłoszeniach mieszkańców – realizowane są zlecenia poza harmonogramem. Takie działania miały miejsce m.in. w lipcu br. na zapleczu kwartału ulic Prusa, Magistrackiej i Karpeckiej oraz przy stawie miejskim przy ul. Kubika.
Dyrektor dodał:
W celu zwiększenia skuteczności podejmowanych działań, wystosowano pisma do zarządców przyległych terenów oraz do PWiK Dolina Bobru Sp. z o.o. w Bolesławcu z zaleceniem przeprowadzenia analogicznych działań we własnym zakresie. Tylko kompleksowe i skoordynowane działania wszystkich stron – MZGM, zarządców budynków i instalacji wodno-kanalizacyjnej, przedsiębiorców oraz mieszkańców – mogą ograniczyć problem obecności szczurów w mieście.
Oraz zwrócił się do mieszkańców:
Apelujemy do mieszkańców o niepozostawianie jedzenia na zapleczach nieruchomości oraz o utrzymywanie czystości wokół obudów śmietnikowych. Tego typu praktyki sprzyjają namnażaniu się gryzoni i utrudniają skuteczne prowadzenie deratyzacji. Samo rozmieszczenie karmników deratyzacyjnych na terenach administrowanych przez MZGM nie przyniesie efektu bez równoczesnego współdziałania wszystkich stron.