Tradycja „szału zakupów” i robienia zapasów – nawet wtedy, gdy w perspektywie jest tylko jeden dzień wolny z zamkniętymi sklepami – jest znana u nas od dawna.
Stres, pośpiech, walka o miejsca parkingowe przed sklepami, koszyki i wózki pełne produktów, korki i kolejki do sklepowych kas ukazują nasze upodobanie do kupowania w nadmiarze.
Czy trzeba, czy nie trzeba – pełna lodówka musi być. Potem najwyżej część zakupionych rzeczy wyląduje na śmietniku.
A Wy? Też lubicie robić zakupy na zapas i uczestniczyć w tym zakupowym szaleństwie?