4-latek w przedszkolu połknął tabletki, trafił do szpitala. Są zarzuty dla wychowawczyń

leki
Leki • fot. pixabay.com Kobietom grozi kara od trzech miesięcy do nawet pięciu lat pozbawienia wolności.
istotne.pl 183 policja, prokuratura

Prokuratura Rejonowa w Lubinie prowadzi śledztwo w sprawie narażenia 28 sierpnia 2024 r. w jednym z lubińskich przedszkoli czterolatka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania przez niego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – z winy personelu placówki. Co ma związek z połknięciem przez chłopca nieustalonej ilości tabletek psychoaktywnych, na skutek czego doszło do jego omdlenia, a następnie zapaści mającej postać choroby realnie zagrażającej życiu.

Jak ustalono, m.in. na podstawie nagrań z monitoringu, dzieci bawiące się po godzinie 15:00 na terenach zielonych przyległych do przedszkola znalazły blister z tabletkami przy płocie. Kilkoro dzieci podnosiło go z ziemi – relacjonuje prokurator Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – W pewnym momencie, gdy blister miał w ręku pokrzywdzony czterolatek, połknął nieustaloną ilość tabletek.

Ostatecznie jedna z dwóch nauczycielek opiekujących się dziećmi zauważyła blister w ręku chłopca, zabrała mu go i wyrzuciła opakowanie do kosza na śmieci.

Prokurator: – Gdy po godzinie 16:00 matka odbierała chłopca z przedszkola, a ten słaniał się na nogach, miał niewyraźną mowę i nie było z nim logicznego kontaktu, przedszkolanki nie przekazały matce informacji, że dziecko mogło połknąć tabletki.

Wezwano pogotowie. Chłopca zabrano do szpitala w Lubinie. Rzeczniczka:

Z uwagi na niemożność ustalenia, co dziecku dolega, przetransportowano je do oddziału intensywnej terapii szpitala we Wrocławiu. Dopiero tam około godziny 19:00 z przedszkola uzyskano informację, że dziecko mogło zażyć znalezione na podwórku leki i że były to leki psychoaktywne.

Z opinii biegłego z zakresu medycyny sadowej wynika, że poinformowanie personelu medycznego o okolicznościach spożycia leku mogło przyspieszyć przystąpienie do czynności ratowniczych w postaci płukania żołądka oraz wdrożenia płynoterapii. Zażycie leku przez chłopca nie spowodowało uszkodzeń narządowych, jednakże spowodowało kilkunastogodzinny rozstrój zdrowia w postaci choroby realnie zagrażającej życiu.

17 i 19 marca 2025 r. zarzuty usłyszały dwie wychowawczynie sprawującego na podwórzu opiekę nad dziećmi. Śledczy zarzucili im to, że „będąc osobami, na których z tytułu zatrudnienia w tym przedszkolu w charakterze nauczyciela i faktycznego powierzenia im opieki nad dziećmi, ciążył szczególny obowiązek opieki nad nimi, naraziły czterolatka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez nieprawidłowy nadzór, w wyniku czego chłopiec połknął nieustaloną liczbę tabletek psychoaktywnych, co spowodowało u niego narastające objawy zaburzenia świadomości i niewydolności oddechowej skutkujące koniecznością zaintubowania, prowadzenia wentylacji zastępczej oraz zastosowaniu leczniczej płynoterapii, który to stan kliniczny odpowiada chorobie realnie zagrażającej życiu, a także nie poinformowały matki pokrzywdzonego i personelu pogotowia ratunkowego o możliwości zażycia leku przez chłopca”.

Podejrzane nie przyznały się do popełnienia zarzucanego im czynu, odmówiły złożenia wyjaśnień. Grozi im do pięciu lat pozbawienia wolności.

(Zdjęcie poglądowe).