Nasza ceramika w fatalnie ocenianym, ale superpopularnym erotyku „365 dni: Ten dzień”

Ludzie
fot. kadr z filmu „365 dni: Ten dzień” na Netflix Nasze lokalne złoto miało okazję „wystąpić” w sequelu piekielnie popularnych „365 dni” wg prozy Blanki Lipińskiej.
istotne.pl 183 ceramika, netflix, streaming

Reklama

Jak się okazuje, bolesławiecka ceramika ma wzięcie. Można ją wypatrzyć w drugiej odsłonie erotycznej trylogii, która powstaje na podstawie bestsellerowych książek Blanki Lipińskiej. (Tak, będzie jeszcze jeden film).

W jednej ze scen w pierwszym akcie obrazu „365 dni: Ten dzień” para głównych bohaterów – Polka Laura Biel i włoski mafioso don Massimo – i ich bliscy zamierzają jeść kolację, a na stole znajdują się naczynia z bolesławieckiej ceramiki.

Czy to dobra promocja naszego bolesławieckiego złota? Jeśliby spojrzeć na to pod kątem wyświetleń, to należałoby uznać, że jest to znakomita reklama. Serwis wprost.pl tak pisze o sequelu polskiego erotyku:

Jego oficjalna premiera odbyła się 27 kwietnia na Netflix i obraz szybko stał się najpopularniejszym. Juz kolejnego dnia był najchętniej oglądaną produkcją w 75 z 90 krajów, w których monitorowane są rankingi TOP10 Netfliksa. W grupie tej są między innymi Polska, Wielka Brytania, Australia, Brazylia, Argentyna. „365 dni: Ten dzień” było też najpopularniejsze w Turcji, Tajwanie, Urugwaju czy Tajlandii.

Z drugiej strony jednak – film zbiera fatalne recenzje, gorsze niż jego poprzednik. I to nie tylko na krajowym podwórku, ale również za granicą. Przykład? 0 proc. – to opinia zagranicznych krytyków z popularnego i poważanego serwisu Rotten Tomatoes. Ocena publiczności na RT jest niewiele lepsza: obecnie 19 proc. Poniżej recenzja Sfilmowanych:

Co Wy na to? Zapraszamy do dyskusji.

Reklama