W czwartek, 21 października zadzwoniła do nas Czytelniczka:
W związku z wichurą wysłano straż pożarną na teren Gromadki. Przyjechała straż, wycięła 35-letnie drzewo: przepiękne, zdrowe, bez żadnych uszkodzeń. Ja się tym drzewem 33 lata opiekowałam, uważałam za najpiękniejsze drzewo w całej wsi. To była nasza chluba; to drzewo nas ochraniało.
Świerk, podkreśliła zgłaszająca, stał na prywatnej posesji. Podejrzewała, że został ścięty, bo któryś z sąsiadów obawiał się, że spadnie na jego komórkę. Jak jednak informuje zgłaszająca, to akurat byłoby niemożliwe, bo czwartkowy wiatr wiał w inną stronę. I zaznaczyła, że drzewo nikomu nie zagrażało.
Kobieta dodała:
W tej chwili nikt nie chce ze mną rozmawiać, a chciałabym znaleźć winnego. Może przez zawiść to zrobiono?
Jej zdaniem drzewo usunięto bezprawnie.
Jak jednak poinformował nas Tomasz Matyjewicz, sekretarz Gminy Gromadka, wszystko odbyło się lege artis, w oparciu o Ustawę o ochronie przyrody:
Drzewo został wycięte, po zgłoszeniu na numer 112 o zagrożeniu bezpieczeństwa, przez Ochotniczą Straż Pożarną w Wierzbowej.
I dodał:
OSP ma prawo reagować w powyższy sposób, gdyż drzewo było uszkodzone przez wiatr, w każdej chwili groziło upadkiem. Stan drzewa przed wycinką potwierdzam, gdyż na miejscu byłem równocześnie z OSP Wierzbowa, która dokonała wycinki.
Czy zostanie posadzone nowe drzewo, niejako w zamian za to, które wycięto? T. Matyjewicz:
Jeśli taka będzie wola Mieszkańców, Gmina Gromadka posadzi w tym miejscu sadzonkę drzewa tego samego gatunku co drzewo przewrócone przez wiatr.