– W minioną sobotę legnicki funkcjonariusz w gronie najbliższych obchodził swoje 50. urodziny. Kiedy zdmuchnął świeczki na torcie, rozległ się głośny huk. Bez zastanowienia wyszedł z mieszkania, żeby zobaczyć, co było jego przyczyną – relacjonuje asp. szt. Monika Kaleta z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. – Rozglądając się dookoła, po przeciwnej stronie drogi zauważył samochód, który uderzył w latarnię, a wewnątrz pojazdu dostrzegł kierującego, który na szczęście nieskutecznie próbował odpalić rozbite auto.
Rzeczniczka dodaje:
Aspirant Piotr Brzostowiecki pracował także w wydziale ruchu drogowego, więc zdawał sobie doskonale sprawę z zagrożenia i konieczności natychmiastowej pomocy. Bez chwili wahania poprosił o wsparcie brata i wspólnie podbiegli do kierowcy.
Jak się okazało, sprawcą kolizji był 69-letni legniczanin, który był kompletnie pijany. Jubilat sprawnie odebrał mu kluczyki i udaremnił ucieczkę.
Pijanego kierowcę przekazano drogówce. Wyszło na jaw, że 69-latek prowadził auto, mając ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Teraz grozić mu może do dwóch lat odsiadki.
Mundurowi:
Cieszymy się, że mamy kolegów i koleżanki, którzy poza służbą swoimi czynami udowadniają, jak ważne są dbałość o bezpieczeństwo i pomoc drugiemu człowiekowi.