Czytelnik napisał do nas via Facebook:
Chciałbym poruszyć temat skradzionych pokryw od studzienek na wiadukcie znajdującym się pomiędzy rondem drogi 363 a rondem przy al. Tysiąclecia, nad obwodnicą. Sprawę zgłaszałem na policję w zeszłym tygodniu, chyba we wtorek, a do dnia dzisiejszego nic w tym temacie się nie zmieniło.
Byłem w dniu zgłoszenia wraz z patrolem policji na miejscu pokazałem studzienki, na których brakuje włazów, jest ich 4; policjanci sporządzili notatkę, zrobili zdjęcia i sprawa najwyraźniej się zatrzymała.
I zaznaczył:
Chodzi o to, że na opisanym wiadukcie brakuje pokryw zakrywających studzienki, które mają głębokość od 2 do 3,5 metra około. Na dnie widać wodę, dwie z tych studzienek znajdują się delikatnie z boku jezdni, która znajduje się na owym wiadukcie, ale te głębsze znajdują się już na pasie z lewej i prawej strony.
Oraz stwierdził:
Studzienki są na tyle szerokie, że dziecko wpada bez problemu, nawet dorosła osoba zmieści się w tej dziurze. Proszę poruszyć ten temat zanim dojdzie do jakieś tragedii. Już do jednej studzienki wpadł nasz pies, na szczęście miał szelki i był zapięty na smyczy, dzięki temu wyciągnęliśmy go do góry.
Apelujemy do zarządcy o reakcję!