Wulgarnie określenie prezydenta Rosji Władimira Putina pojawiło się w formie czerwonego, niezgrabnego napisu na cokole zabytkowej budowli Bolesławca, jednego z najdłuższych wiaduktów w Europie.
Czy autor lub autorka napisu wiedzieli, że swoje antyputinowskie poglądy umieszczają na symbolu Bolesławca? Czy może uznali, że umieszczenie hasła ubliżającego człowiekowi, który napadł na Ukrainę w towarzystwie innych niewybrednych haseł, jak „Sex Bartek”, po prostu w tym miejscu pasuje?
Czy ten napis na wiadukcie to dewastacja mającej 170 lat budowli, czy, ze względu na treść, wyraz wsparcia dla Ukrainy?
Hasło „Putin ch**ło” jest traktowane w Ukrainie podobnie do naszego sloganu zapisywanego za pomocą ośmiu gwiazdek i podobnie jak nasze „Je** PiS”, ma swoje skróty. Pierwsze hasło ocenia negatywnie Putina, osiem gwiazdek odnosi się negatywnie do rządów Prawa i Sprawiedliwości w Polsce.
„Putin ch**ło” wywodzi się z przyśpiewki kibiców Metalista Charków i było powtarzane przez czołowych ukraińskich polityków, w tym ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa, czy byłego ambasadora Ukrainy w Polsce Andrija Deszczycę. Powstało po aneksji Krymu przez Federację Rosyjską w 2014 roku.
Jakie jest wasze zdanie na temat tego napisu na bolesławieckim wiadukcie?