Mąż Danuty, Jacek Sudół zbiera pieniądze na leczenie żony. Przeczytajcie historię:
Danusia skończyła 41 lat, jest moją żoną i matką trójki naszych dzieci. Piątek 13(!) marca 2020 roku okazał się być dla nas najgorszym dniem w naszym życiu.
Danusia wstała i zbierała się do pracy gdy nagle zemdlała. Na początku akcja ratownicza w domu razem z dziećmi, chwilę później karetka. Po blisko półtora godziny akcji ratowników i ustabilizowaniu pracy serca, zostaje przewieziona na SOR w Bolesławcu. Pierwsza diagnoza: ostra niewydolność płuc! Dwa dni później lekarze mówią o sepsie. W międzyczasie zostaje przewieziona z Intensywnej Terapii w Bolesławcu do Legnicy, gdzie przebywa do chwili obecnej.
Przeszło trzy tygodnie była utrzymywana w śpiączce farmakologicznej. Po wybudzeniu okazało się, że nie ma z Nią kontaktu, nie reaguje na polecenia. I kolejna diagnoza: niedotlenienie mózgu!
Na chwilę obecną czekamy na badanie C-Eye (Cyber-oka). Dodatkowo potrzebna jest rehabilitacja, ponieważ pojawiły się przykurcze mięśni. Bardzo pomocna byłaby tlenoterapia. Myślimy również o komorze hiperbarycznej, która może pomogłaby odbudować komórki mózgowe. Tylko na chwilę obecną logistycznie jest to nie wykonalne.
Przed Danusią i przed nami teraz ciężka praca, ale nie poddajemy się i nie poddamy!
Jesteśmy pewni, że również Danusia nie podda się. Ona wciąż walczy z przeciwnościami losu i czasu. Cały czas wierzymy, że uda się Danusi przywrócić sprawność.
Bardzo prosimy o Waszą pomoc. Jesteśmy przekonani, że kiedyś Danusia osobiście będzie mogła Wam wszystkim podziękować za okazane wsparcie! Z góry dziękujemy za każdą pomoc! Pozdrawiam Jacek.
Jeśli chcecie wspomóc leczenie Danuty, możecie to zrobić na stronie: pomagam.pl/dana-wulkanenergii