Anna nie sprzedaje ceramiki, sprzedaje czar miasta ceramiki i jego tradycje!

Anna Krejci
fot. Anna Krejci/FB Anna Krejci z Surroundings Polish Pottery w Louisville w Kentucky sprzedaje bolesławiecką ceramikę Amerykanom. Za sukcesem handlowym stoi coś znacznie większego niż unikatowe wzory i wysoka jakość naszej ceramiki.
istotne.pl 86 sklep, ceramika bolesławiecka

Reklama

Anna Krejci przyjechała do Bolesławca po raz pierwszy po długiej nieobecności. Wszystko z powodu pandemii. Na święto ceramiki w 2020 roku nie udało się jej przyjechać. Gościła w Bolesławcu wirtualnie i komentowała z istotne.pl otwarcie 26. Bolesławieckiego Święta Ceramiki.

Podczas tegorocznej wizyty Anna spotkała się ze swoimi przyjaciółmi-artystami. Odwiedziła ceramikę Millena, spędziła polski wieczór na robieniu wyrobów masarskich w ceramice Kaola, podziwiała prace ceramiki Rutyna i Manufaktury. I całą swoją wizytę zaprezentowała Amerykanom na swoim Facebooku Surroundings Polish Pottery.

– Pierwszy dzień spędziłam z moimi wspaniałymi przyjaciółmi z ceramiki Millena – opowiada o swojej wizycie w Bolesławcu Anna Krejci. – Było to bardzo ekscytujące, bo odwiedziłam ich nową filę, którą niebawem otworzą w Grodźcu. Dla mnie to niezwykle energetyczne patrzeć na ludzi, którzy tak ciężko pracują, żeby dać innym pracę, szczególnie w czasie pandemii. Tworzą wspaniałą ceramikę oraz chcą zachować zabytkowe obiekty usytuowane wokół zamku Grodziec. Odwiedziłam wspaniałą ceramikę Jarka Rutyny. Bardzo interesuje mnie technologia. Chcę pokazać ludziom, że to nie jest łatwo tworzyć formy ceramicznych naczyń, że to nie chodzi tylko o stempelki. Odwiedzałam też moich przyjaciół z Manufaktury. Wszystko po to, by pokazać miejsca, gdzie tworzona jest ceramika bolesławiecka, by pokazać historię naczyń ceramicznych oraz to, gdzie powstają i kto je tworzy – dodaje Anna.

Anna dba o to, by kupujący w USA poznali tradycję ceramiczną Bolesławca i okolic oraz poczuli klimat mniejszych i większych zakładów ceramicznych, skąd pochodzą importowane do Stanów produkty. Mieszkając w Bolesławcu, jesteśmy tak przyzwyczajeni do ceramiki, że nie zawsze dostrzegamy olbrzymi potencjał, który kryje się w glinianych wyrobach. Anna go widzi i w prosty oraz bardzo szczery sposób prezentuje za wielką wodą, oraz wszędzie tam, gdzie się zawita.

– Amerykanie pytają się, czy te piękne garnki można wkładać do piekarnika – mówi Anna Krejci. – A Polacy myślą, że w Bolesławcu jest tylko jedna ceramika – tak komentuje swoje spotkania z nowymi klientami.

Anna pochodzi z południa Polski. Do Stanów wyjechała dawno temu i nie miała żadnych kontaktów z Bolesławcem. Kobaltowymi stempelkami zafascynowała się podczas jednej z wizyt na Bolesławieckim Święcie Ceramiki.

– Do Bolesławca zaprosiłam się sama – mówi Anna Krejci. – Przyjechałam tutaj na święto ceramiki i poznałam niezwykłych ludzi. Zespół z ceramiki Kaola, moją przyjaciółkę Wiesię z ceramiki Millena. I tak to się zaczęło – dodaje Anna.

W Louisville Anna prowadzi swoją firmę i sklep Surroundings Polish Pottery, który znajduje się w pięknie odnowionej kaplicy weselnej.

– Zawsze odnawiałam stare domy i miałam głód tradycji – opowiada Anna podczas wywiadu na żywo w dniu otwarcia święta ceramiki w 2020 roku. – W oknach mojego sklepu są piękne witraże autorstwa bolesławianki Jolanty Koźmin. Dzięki witrażom bolesławianki w kapliczce zmienionej na sklep panuje niezwykła atmosfera i łączą się w niej dwie kultury amerykańska i polska – opowiadała Anna Krejci.

Ten mariaż dwóch kultur zaowocował m.in. stworzeniem przez ceramikę Kaola dużych kubków ceramicznych, w sam raz na zapotrzebowania amerykańskich miłośników kawy. Kubek półlitrowy nazywa się Anka, od imienia Anny Krejci. Kubek o pojemności 0,7 l nazwano Goliat. Kubek Anna jest specjalnie zaprojektowany. Nie ma doklejanego ucha. Kubek odlewany jest z jednej formy. Kubek Goliat jest zainspirowany pięknem zamku w Grodźcu i historią regionu. Oba kubki mają też piękną kwiatową dekorację podkreślającą ich pełny – jak mówi Anna „kobiecy” – kształt.

Amerykanie uwielbiają sposób, w jaki Anna prezentuje kulturę Polski i Bolesławca. Pod krótkim filmem z pobytu w Bolesłąwcu Jenny Murray napisała:

We love Anna here in the U.S. The culture, beauty and art of Poland she shares with us is wonderful! As a bonus, we also receive Polish language lessons! We can’t wait to visit Poland and experience everything Anna has so proudly shared of her country!

Kochamy Annę w USA. Kultura, piękno i sztuka Polski, którą się z nami dzieli, są cudowne! Jako bonus otrzymujemy również lekcje języka polskiego! Nie możemy się doczekać, aby odwiedzić Polskę i doświadczyć wszystkiego, czym Anna tak dumnie dzieli się ze swojego kraju!

O swoim pobycie w mieście ceramiki Anna opowiada w krótkim nagraniu w ostatni dzień swojego pobytu w Bolesławcu

Reklama