Ściągnął 14-letnią Roksanę do Bolesławca, w sieci udawał jej rówieśniczkę. Akt oskarżenia

Podejrzany
fot. KPP Bolesławiec 38-letniemu obecnie mieszkańcowi powiatu lwóweckiego grozić może kara do trzech lat pozbawienia wolności.
istotne.pl 183 policja, prokuratura

Reklama

Jest dalszy ciąg głośnej i bulwersującej sprawy związanej z 14-letnią wówczas Roksany z Podlasia. Jak informuje serwis lwowecki.info:

Prokuratura sporządziła już akt oskarżenia, w którym oskarża mężczyznę o to, że ten poprzez zastosowanie podstępu podszywania się pod jej rówieśniczkę zmierzał do spotkania z nastolatką po to, aby wykorzystać ją seksualnie. Mężczyzna do tego czynu nie przyznaje się, jednak jak tłumaczą śledczy, nie potrafił jednak w racjonalny sposób wytłumaczyć, dlaczego sprowadził nastolatkę.

38-latek odpowie też za narażenie zdrowia i życia dziewczyny. Grozić mu może do trzech lat więzienia.


Przypomnijmy. Szczegółowo opisaliśmy sprawę we wrześniu ub.r.. 14-letnia Roksana z Bielska Podlaskiego wyszła z domu 7 września br., około 8.15. Od tego czasu nie było z nią kontaktu. Policja ustaliła, że dziewczyna zamiast do szkoły udała się na dworzec PKP i pojechała pociągiem do Bolesławca. Tam na dworcu PKP spotkała się z nieznanym mężczyzną i ślad po niej zaginął.

Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Bolesławcu oraz z grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej przy Komendzie Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim, której nieodłącznym ogniwem jest pies tropiący, rozpoczęli poszukiwania nastolatki.

Intensywne działania poszukiwawcze trwały kilkanaście godzin. 12 września, kilka minut po północy, funkcjonariusze odnaleźli dziewczynkę. Nastolatka przebywała w piwnicy ruin gospodarstwa rolnego, znajdującego się koło Chmielna, niedaleko Lwówka Śląskiego. 14-latka cała i zdrowa, po konsultacji lekarskiej, została przetransportowana do jednostki.

W tym czasie został zatrzymany także mężczyzna, którego policjanci poszukiwali w związku z zaginięciem nastolatki: 37-latek, mieszkaniec powiatu lwóweckiego.

Prokuratura w Bielsku Podlaskim postawiła 37-latkowi w niedzielę, 13 września dwa zarzuty: działania, które miało na celu seksualne wykorzystanie nieletniej, a także narażenia jej zdrowia, a nawet życia. Śledczy wnieśli o areszt.

Serwis rmf24.pl:

Jak informował wówczas szef Prokuratury Rejonowej w Bielsku Podlaskim Adam Naumczuk, 37-latek jest podejrzany o to, że za pośrednictwem internetu nawiązał z dziewczyną (małoletnią w wieku poniżej 15 lat) kontakt, podając się za jej rówieśniczkę, i takim podstępem zmierzał do spotkania z nią w celu wykorzystania seksualnego, czyli przestępstwa z art. 200a par. 1 Kodeksu karnego.

Śledczy ustalili, że 14-letnia Roksana planowała ucieczkę z domu. RMF FM:

Jak powiedział prok. Naumczuk, podejrzany przyznaje się do nawiązania kontaktu z 14-latką i utrzymywania z nią korespondencji z fikcyjnego profilu internetowego, ale nie do tego, że ostatecznie chodziło o jej wykorzystanie seksualne.

Jak podkreślali śledczy, podejrzany nie potrafił wyjaśnić, po co ściągnął tutaj nieletnią. Zaznaczył, że nie naraził jej zdrowia ani życia, bo… dał jej śpiwór.

Szczegóły na stronie rmf24.pl.

14 września serwis tvn24.pl poinformował, że sąd aresztował 37-latka. – Sąd przede wszystkim wziął pod uwagę, że zgromadzony materiał dowodowy wskazuje, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego czynu. Oprócz tego zachodzi obawa matactwa ze strony podejrzanego. Sąd w uzasadnieniu wskazał, że sprawa ma charakter rozwojowy i istnieje obawa, że podejrzany, przebywając na wolności mógłby ewentualnie wpływać na osoby w sprawie przesłuchane lub te, które dopiero będą przesłuchiwane w charakterze świadków – przekazał medium przedstawiciel Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim. I dodał, że podejrzany zapewniał, że „jego celem nie było jakiekolwiek złe postępowanie wobec pokrzywdzonej”.

O odnalezieniu zaginionej nastolatki pierwszy poinformował profil Lwówek na sygnale:

Zaginiona 14-latka odnaleziona

Reklama