Uczestniczkę Strajku Kobiet podejrzewa się o organizację zgromadzenie bez wymaganego zawiadomienia lub przewodniczenie takiemu zgromadzeniu, lub zgromadzeniu zakazanemu.
– Na razie nie potrzebuję opieki prawnej – mówi Halina Gniewek. – Nie boję się. Odmówię zeznań. Trudno cokolwiek komentować. To zwyczajne zastraszanie osób, które są aktywne podczas Strajku Kobiet – dodaje Gniewek.
Na portalu istotne.pl relacjonowaliśmy każdy spacer mieszkańców Gromadki w ramach Strajku Kobiet. Za każdym razem była to akcja spontaniczna i mająca na celu pokazanie, że w mniejszych miejscowościach ludzie też nie zgadzają się z obecną sytuacją w Polsce. Przypomnijmy, że Marta Lempart liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w wywiadzie dla istotne.pl podkreślała wagę i znaczenie protestów w małych miejscowościach.
– Każda władza ma wyobrażenie, że ma takie miejsca, które są jej, które są wolne od oporu, w których się nikt nie sprzeciwi. To, że zderzyli się ze świadomością, że nie znają dnia ani godziny i że żaden teren nie jest ich, i nigdzie nie jest tak, że mogą być pewni, że nie będzie oporu, to ich zmroziło. To ich przeraziło i oni dalej się tego boją – dodała Marta Lempart.
Policja wzywa na przesłuchania najbardziej aktywne osoby podczas spontanicznych antyrządowych marszy. W Bolesławcu na komendzie stawiło się trzy osoby: Kina Gęsicka-Biały, Dariusz Sas i Artur Kuczyński. Wszyscy odmówili zeznań.