Kozakiewicz: prezydent Roman zakazał mi wywieszać plakaty wyborcze i przejął część głosów

Władysław Kozakiewicz
fot. istotne.pl Były kandydat Koalicji Obywatelskiej do Senatu twierdzi, że prezydent Bolesławca przeszkadzał mu w wyborach. Piotr Roman jest oburzony i zniesmaczony słowami Kozakiewicza.
istotne.pl 1 wybory, piotr roman, władysław kozakiewicz

Reklama

Władysław Kozakiewicz, sportowiec i kandydat Koalicji Obywatelskiej w ubiegłorocznych wyborach do Senatu, na łamach Onet-u powiedział:

Przeciwnik z PIS-u mnie ograł, wiadomo, że oni mają swoje triki. Z partią rządzącą nie ma lekko, a ja jestem fair play i nie oszukuje.

Przeciwnik oszukiwał?

No oczywiście, że tak. Przed wyborami miałem jednego rywala, później doszedł bezpartyjny prezydent Bolesławca i zakazał mi wywieszać w tym mieście plakaty wyborcze. Przejął sporą część moich głosów.

Władysław Kozakiewicz dla Onetu

Prezydent Bolesławca jest oburzony i zniesmaczony taką interpretacją przegranej przez Kozakiewicza.

Zastanawiam się, jak można zakazać?! Kompletny brak logiki. Nawet mi się nie chce z tym dyskutować. Jestem przeciwko spadochroniarzom w okręgach jednomandatowych i tyle. Ktoś mu coś obiecał? Mam nadzieję, że następnym razem, kiedy partie będą wystawiać kandydatów do Senatu, znajdą kogoś spośród 300 tysięcy mieszkańców naszego okręgu.

Piotr Roman dla istotne.pl

Dodajmy, że Władysław Kozakiewicz przez wiele lat mieszkał za granicą, w Niemczech. Dla wielu Dolnoślązaków było niespodziewane to, że Koalicja Obywatelska właśnie jego wystawiła jako kandydata z naszego okręgu do Senatu RP.

Reklama