Czytelnik napisał do nas via Facebook:
Chciałbym poruszyć sprawę maszyn rolniczych [...]. W poniedziałek w nocy widziałem razem z grupą znajomych, jak zjeżdżający z pola ciągnik z opryskiwaczem (taki zestaw waży dobre kilka ton) jechał drogą rowerową od strony Bolesławca, obok starej stacji PKP, wyjechał i udał się do gospodarstwa rolnego na początku Warty.
Ile przejechał, tego nie umiem powiedzieć, ale czy to ważne? Nawet gdyby jechał kawałek, to ta droga zbudowana jest w innym celu. Jeśli każdy pracujący kierowca będzie jechał „na skróty”, to niestety długo się nie nacieszymy (a widać i słychać, że [droga] wzbudza duże zainteresowanie i zadowolenie). Nacisk tylu ton źle wpłynie na nawierzchnię, nie mówiąc już o brudzie, jaki zostanie.
I dodał:
Wiele osób pisało, najczęściej osoby poruszające się na rolkach, że jest to uciążliwe, ale również dla osób na rowerach bryły ziemi też nie są czymś wygodnym.
I podkreślił:
Ten post ma na celu zwrócenie uwagi, aby taki incydent nie miał więcej miejsca, a droga służyła przez następne dobre lata.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy tego typu sygnał. W marcu ub.r. już informowaliśmy, że autami i maszynami rolniczymi rozjeżdżają nowiutką ścieżkę rowerową.
Co Wy na to? Zapraszamy do dyskusji.