Jak wam idzie nauka w domu?

Książki
fot. freeimages.com (vierdrie) Od momentu zawieszenia zajęć dydaktyczno-wychowawczych na e-dziennik posypały się zadania dla uczniów. Są różne. Od prostych poleceń, do skomplikowanych zadań. Jedni wydają się zachwyceni taką formą nauki, inni pytają, czy nauczycieli opętał koronawirus, że tyle tych zadań wysyłają?
istotne.pl 86 koronawirus, szkoła

Reklama

Wszyscy nauczyciele rzucili się do wysyłania lekcji na e-dziennik zgodnie z rozkazami z góry. Niektórzy zrobili to z lepszym, własnym  pomysłem, inni nie mieli pomysłu, bo ta sytuacja zaskoczyła każdego, nauczycieli też. Pan minister, by się wykazać, nakazał. Dyrektorzy i nauczyciele wykonali, jak umieli, choćby rozkaz był bez sensu, bez planu i zwyczajnie durny. Nasza czytelniczka wysłała nam informację, jaką dostali uczniowie z klasy jej dziecka zaraz po zamknięciu szkół i zapytała: to mamy siedzieć w domu czy spacerować? Informacja brzmiała tak:

[…] zaleca, aby w trakcie dni wolnych od szkoły dzieci podejmowały następujące formy aktywności:
co najmniej godzinny spacer codziennie
trening z trenerem personalnym lub gimnastyka poranna (dostępne filmy) przynajmniej raz dziennie […]

Uczniowie mogli spokojnie zignorować zadania i polecenia wysyłane im na e-dziennik od dnia zamknięcia szkoły, bo nie było żadnych prawnych podstaw do tego, by realizować podstawę programową. Wysyłane zadania i ich odbieranie przez uczniów posłużyły jedynie pisowskiemu ministrowi Dariuszowi Piontkowskiemu do kontynuowania propagandy sukcesu w TVP.

Nauczanie zdalne ma się rozpocząć dopiero 25 marca. Szkoły, według ministra, są do zdalnego nauczania przygotowane. Jest to fikcja. Nauczyciele nie mają narzędzi ani szkoleń do zdalnego nauczania. Wysyłanie poleceń mailem oraz linków do YouTube lub innych darmowych stron nie jest nauką zdalną. Nasze dzieci znów staną się królikami doświadczalnymi w udowodnianiu, jak wspaniale rząd troszczy się o edukację uczniów w dobie kryzysu.

Takiego bubla, jak wyprodukowane przez MEN regulacje prawne kształcenia na odległość, świat nie widział. Łatwiej byłoby nauczycielom pod przewodnictwem swojego dyrektora wejść na Mont Everest bez tlenu, niż dostosować się w kilka dni do tych regulacji wymyślonych przez szaleńców oderwanych od rzeczywistości.

Pedagodzy z doświadczeniem apelują: dajcie nauczycielom, dzieciom i rodzicom chwilę oddechu, spokoju, wytchnienia. Najważniejsze są więzi, nie testy, zadania, wypracowania. Stało się nam coś, czego nikt dotychczas nie przeżył. Nikt nie uczy się dobrze w stresie. Nie pozwólmy, by nasze dzieci traktowano przedmiotowo, bo trzeba udowadniać, że rząd nad wszystkim panuje.

Jak oceniasz naukę w domu?
Na jedynkę
72.73 % głosów: 152
Na czwórkę
8.61 % głosów: 18
Na piątkę
6.22 % głosów: 13
Na szóstkę
5.26 % głosów: 11
Na trójkę
3.83 % głosów: 8
Na dwóję
3.35 % głosów: 7

Reklama