We wtorek 12 maja przy ulicy Wielkiej Niedźwiedzicy w Legnicy postrzelono w głowę 35-letnią kobietę. Jej stan jest krytyczny.
– Z ustaleń poczynionych w toku czynności wynika, że ofiara i sprawca znali się, gdyż pracowali w tym samym zakładzie na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Legnicy – mówi prokurator rejonowy w Legnicy Radosław Wrębiak. – Pomiędzy nimi istniała przez kilka lat relacja osobista, następnie para się rozeszła. Prawdopodobnie mężczyzna nie mógł się z tym pogodzić.
Jak ustalili śledczy, feralnego dnia, około godziny 15:00, 36-latek przyjechał pod dom swojej ekspartnerki i czekał na nią. Ta półtorej godziny później wróciła do domu. Została zaatakowana zaraz po wejściu do klatki schodowej. Agresor oddał w jej kierunku dwa strzały, jeden w głowę. Drugi strzał okazał się niecelny.
Po całym zdarzeniu mężczyzna wsiadł do auta i odjechał. Około godziny 21:00 został zatrzymany w lesie między Bolesławcem a Chocianowem. (Tuż po dokonaniu zbrodni mężczyzna zadzwonił na policję i powiedział, że zabił dziewczynę).
Co przerażające, broń, z której 36-latek postrzelił swoją byłą, to replika rewolweru z XIX w., którą bez problemu można nabyć via internet i na którą nie trzeba mieć pozwolenia.
Sprawcy grozić może nawet dożywocie.