Co dalej z zakazem handlu w niedzielę? Trwa dyskusja na temat skutków i możliwych zmian w ustawie. Obecnie ścierają się trzy poglądy/postulaty:
1. Całkowite zniesienie zakazu i zmiany w kodeksie pracy
Tę opcję postuluje Związek Przedsiębiorców i Pracodawców. 12 marca właściciele ponad 500 małych złożyli w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów petycję w sprawie zniesienia ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i niektóre święta, a także wprowadzenia zmian w Kodeksie Pracy, gwarantujących każdemu pracownikowi dwie wolne niedziele w miesiącu – informuje serwis money.pl
2. Dwie niedziele handlowe w miesiącu
Z analizy, do której dotarł Business Insider Polska, wynika, że eksperci z resortu przedsiębiorczości wskazują, iż uzasadnione jest utrzymanie modelu, który obowiązywał w 2018 roku, czyli dwóch niedziel handlowych w miesiącu. Strona rządowa wciąż analizuje skutki wprowadzenia zakazu i nie wyklucza wprowadzenia powyższego kompromisowego rozwiązania.
3. Zakaz handlu we wszystkie niedziele
Natomiast Związek Zawodowy „Solidarność” domaga się utrzymania zakazu handlu we wszystkie niedziele. Przewodniczący Krajowego Sekretariatu Banków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarności” Alfred Bujara nie ma co do tego żadnych wątpliwości i stwierdza: – Nie ma tematu wycofania się z ograniczenia handlu w niedzielę. To jest jedna z ważniejszych reform dla ludzi, dla pracowników, która w Polsce udała się od wielu lat – czytamy w serwisie polskatimes.pl.
Różne oceny skutków regulacji
Przeciwnicy zakazu są zdania, że ustawa przyniosła skutki odwrotne do zamierzonych. Zdaniem przeciwników, 16 000 małych sklepów zbankrutowało z powodu zakazu, zaś najwięcej na zakazie zyskały markety spożywcze (robienie zapasów w piątki i soboty) i sklepy przy stacjach paliw. Natomiast zwolennicy zakazu twierdzą, że regulacja spełniła swoją rolę. Ich zdaniem małe sklepy „odżyły”, a wolną niedzielę pracownicy sklepów mogą wreszcie spędzać ze swoją rodziną.
A co sądzą o tym nasi Czytelnicy? Które rozwiązanie powinno obowiązywać? Zachęcamy do głosowania w sondzie.