Poruszające wystąpienie o aborcji bolesławianki Kingi Gęsickiej-Biały w Sejmie RP

Kinga Gęsicka-Biały
fot. iTV Sejm Wystąpienie bolesławianki było wzruszające. Kinga Gęsicka-Biały podzieliła się swoimi doświadczeniami: zarówno macierzyństwa, jak i aborcji.
istotne.pl 1 aborcja, strajk kobiet, kinga gęsicka-biały

Reklama

Bolesławianka Kinga Gęsicka-Biały wystąpiła dziś w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej. Brała udział w publicznym wysłuchaniu na posiedzeniu Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży.

Świadectwo bolesławianki było wzruszające i poruszające. Kinga jest jedną z niewielu kobiet, które z odwagą potrafią mówić o trudnych sprawach.

Wysłuchiwanie zdania osób, które doświadczyły zarówno macierzyństwa, jak i aborcji, jest ważne i cenne w dyskusji społecznej, ponieważ ich perspektywa jest unikalna i kompleksowa, obejmując pełne spektrum doświadczeń związanych z ciążą i wychowywaniem dzieci. Te kobiety mogą wnieść do debaty autentyczne i osobiste świadectwa, które pomagają zrozumieć złożoność decyzji dotyczących macierzyństwa i aborcji, a także podkreślają znaczenie zapewnienia odpowiedniego wsparcia dla matek i rodzin, co może prowadzić do bardziej empatycznej i skutecznej polityki społecznej.

– Jestem tu dzisiaj, ponieważ znam smak macierzyństwa i aborcji. Jestem tu dzisiaj, bo każda z nas zrobi wszystko, żeby zajść w upragnioną ciążę. I każda z nas zrobi wszystko, kiedy tej ciąży nie chce. Jestem matką pustego jaja płodowego, które pojutrze kończy dziewięć lat. Taką diagnozę otrzymałam na pierwszej wizycie po ukazaniu się dwóch kresek na teście ciążowym. Dostałam również skierowanie do szpitala na tzw. czyszczenie. Nie zrobiłam tego, bo bardzo chciałam być w tej ciąży. Postanowiłam poczekać, to był mój wybór. Ciężar bycia mamą dziecka urodzonego przedwcześnie w zamartwicy oraz osobiste kłopoty z bardzo chorym mężem nie przygasiły mojej decyzji, kiedy po raz drugi zobaczyłam dwie kreski. Lekarze mówili, że jest to ogromne ryzyko, ponieważ po cesarskim cięciu zbyt szybko zaszłam w nieplanowaną ciążę, a ja zdecydowałam, że jej chcę. To był mój wybór. Dzisiaj jestem mamą dwóch cudownych chłopców, z krainy spektrum, siedem i osiem lat. Od sześciu lat jestem wdową, mamą i tatą w jednym. Samodzielnie dbam o swoją rodzinę, jestem z siebie bardzo dumna. Jakiś czas temu po raz trzeci zobaczyłam dwie kreski na teście ciążowym. Tego uczucia nie potrafię opisać, bo było okropne. Nie chciałam być w tej ciąży i ją przerwałam, to był mój wybór. Po farmakologicznej aborcji ulga, wyrzuty sumienia to mit. Aborcja pachnie wolnością i nieważne są powody. Na końcu zawsze jest kobieta, która chce albo nie chce być w tej ciąży. To jej decyzja i ewentualnie tego, kogo zaprosi do współdecydowania. Na koniec dodam, że chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko, ale nie dzisiaj, nie w tym kraju. Bo macierzyństwo dzieci z niepełnosprawnością, być mamą i tatą w jednym oraz brak wystarczającego wsparcia ze strony państwa polskiego nie daje mi wyboru. Chcecie chronić płody? A może zadbacie o te dzieci i te matki, które są i które każdego dnia walczą z przeciwnościami losu? Żadne zakazy, ubrane w ładne słowa, nie sprawią, że aborcji nie będzie. A referendum? U mnie odbyło się trzykrotnie w zgodzie ze sobą, swoim sumieniem i możliwościami, w zaciszu mojej duszy. Ja i moja, absolutnie moja decyzja. Same to ogarniamy i same to ogarniemy. Na przekór dziadersom – powiedziała Kinga Gęsicka-Biały.

Reklama