Co z niszczejącym budynkiem po przychodni na Zwycięstwa?

Co z niszczejącym budynkiem po przychodni na Zwycięstwa?
fot. istotne.pl Niegdyś wręcz awangardowy, teraz tylko straszy. Co stanie się z powiatowym budynkiem na Zwycięstwa, jeśli nie powstanie tu nowa siedziba szkoły specjalnej?
istotne.pl 0 inwestycja, szkoła specjalna

Reklama

Pod koniec stycznia odbyło się posiedzenie komisji Rady Powiatu Bolesławieckiego, poświęcone powiatowej oświacie. (Pisaliśmy o tym w materiale Kwaśniewski: W grudniu wiedziałem, że nie będzie likwidacji „Budowlanki”). W czasie tego spotkania starosta Dariusz Kwaśniewski przedstawił dwa warianty rozwiązania kwestii siedziby szkoły specjalnej, które Powiat bierze pod uwagę. Pierwszy z nich to budowa nowej szkoły na Zwycięstwa, w miejscu wspomnianego budynku, w którym do niedawna funkcjonowało m.in. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. – Nie opłaca się modernizować tego budynku – podkreślał wówczas starosta. – Ale ta działka jest trzy razy większa niż działka szkoły specjalnej i tam może powstać przyjazna placówka.

Drugi wariant to modernizacja i rozbudowa obecnej siedziby PZSiPS przy Zgorzeleckiej. – Co zdecyduje? – kontynuował Dariusz Kwaśniewski. – Po pierwsze, koszt całkowity; po drugie, funkcja; po trzecie – i to jest bardzo istotne – to, ile pieniędzy do poszczególnych wariantów uda się pozyskać z zewnątrz.

Co stanie się z niszczejącym budynkiem na Zwycięstwa, jeśli władze powiatu wybiorą ten drugi wariant? Zapytaliśmy o to Radosława Palczewskiego, sekretarza Powiatu Bolesławieckiego. – Prawdopodobnie zostanie on sprzedany wraz z działką – mówi w rozmowie z „ii” urzędnik. – Rozmawialiśmy z kilkoma osobami, żadna z nich nie była zainteresowana samym budynkiem, ale działką – i owszem.

Problem w tym, że ktoś, kto chciałby użytkować ten budynek, musiałby ponieść ogromne koszty (szacuje się, że od 800 tys. do nawet 2 mln zł). – Należałoby wymienić wszystkie instalacje, większość okien, zrobić patio – wylicza R. Palczewski. I podkreśla: – Ten obiekt ma swoje zalety. Tyle że dziś jest raczej tendencja, żeby takie budynki burzyć i budować od nowa.

Zalety budynku? Ciekawa bryła i to, że przy jego budowie nie wykorzystywano rakotwórczego azbestu. Wady? Obiekt dawał się powiatowym urzędnikom we znaki. Była taka prawidłowość, że kiedy mocno popadało, to w budynku, który nasiąkał wodą przez nieizolowane fundamenty, czuć było specyficzny smród. Do tej pory zresztą czuć go w archiwum, które zostało przeniesione do nowego budynku. (Papier przesiąknął tym zapachem).

Co ciekawe, kiedy ten budynek powstał (czyli w czasach PRL-u), uchodził wręcz za awangardowy. Teraz raczej należałoby powiedzieć, że wybudowano go w sposób typowy dla późnego socrealizmu (połączenie szkła, chromu, stali i betonu). – Nikt nigdy nie twierdził, że była to perełka architektury – śmieje się Radosław Palczewski.

Do tematu wrócimy.

Reklama