Kino Muza: „Moje córki krowy”

Agata Kulesza
fot. Jarosław Roland Kruk / Wikipedia Wzruszająca i zabawna historia dwóch sióstr, które postawione w trudnej sytuacji życiowej zmuszone są współdziałać, mimo wzajemnej niechęci.
istotne.pl 0 kino, miasto lubin

Reklama

W rolach głównych zobaczymy Agatę Kuleszę (serial „Krew z krwi”, „Ida”, „Róża”, „Sala samobójców”), Gabrielę Muskałę („Krew z krwi 2”, „Wymyk”, „Chce się żyć”, „Być jak Kazimierz Deyna”) i Mariana Dziędziela („Pod Mocnym Aniołem”, „Pani z przedszkola”). Partnerują im Marcin Dorociński („Obława”, „Jack Strong”), Małgorzata Niemirska („Zbliżenia”, „Czterej pancerni i pies”) oraz Łukasz Simlat („Pani z przedszkola”, „Wymyk”).

Marta (Kulesza) odniosła sukces w życiu, jest znaną aktorką, gwiazdą popularnych seriali. Pomimo sławy i pieniędzy wciąż nie może ułożyć sobie życia. Samotnie wychowała dorosłą już córkę (w tej roli debiutująca Maria Dębska).

W przeciwieństwie do swojej silnej i dominującej starszej siostry Kasia (Muskała) jest wrażliwa i ma skłonność do egzaltacji. Pracuje jako nauczycielka, jej małżeństwo jest dalekie od ideału. Mąż Kasi (Marcin Dorociński) to życiowy nieudacznik, który bezskutecznie poszukuje pracy.

Siostry nie przepadają za sobą, ale nagła choroba matki (Niemirska) zmusza je do wspólnego działania. Muszą zaopiekować się ukochanym, ale despotycznym ojcem (Dziędziel). Marta i Kasia stopniowo zbliżają się do siebie i odzyskują utracony kontakt, co wywołuje szereg tragikomicznych sytuacji.

„Moje córki krowy” to ciepła, pozbawiona fałszu i tanich wzruszeń opowieść o relacjach rodzinnych. Prawdziwa jak samo życie – czasem smutna, czasem wesoła. – Moim marzeniem jest takie skonstruowanie filmu, żeby widz na zmianę śmiał się i płakał, ale żeby wyszedł z kina zbudowany, a nie podłamany – powiedziała Kinga Dębska, reżyserka. I to się udało.

Czas trwania: 90 min. Kino Muza w dniach 22–28 stycznia.

CK Muza/ii

Reklama