"To jeden z tak zwanych małych castingów" – mówi Magda Karłowicz z Fremantle Media, firmy produkującej program. "Dzisiaj nie powiemy nikomu, czy jest na "tak" czy "nie". Nagrania zabierzemy do Warszawy, obejrzymy jeszcze raz i dopiero wtedy zdecydujemy, kto zakwalifikował się do castingu ocenianego przez profesjonalne jury i organizowanego w dużym mieście".
Bolesławiecki casting nie przyciągnął tłumów – o 15:00, w chwili rozpoczęcia, na swój występ czekało niewiele ponad 20 osób. To znacznie mniej niż na przykład podczas eliminacji zorganizowanych w ubiegłym tygodniu w Krośnie, kiedy pojawiło się 150 potencjalnych idoli.
Śpiewać każdy może...
Poziom kandydatów często pozostawia wiele do życzenia. "W Polsce występuje absolutny brak samokrytyki. Osiemdziesiąt procent osób przychodzących na castingi nie potrafi w ogóle śpiewać" – ocenia Magda Karłowicz. "Niektóre wiedzą o tym i przychodzą dla żartu, często chcą się sprawdzić, zobaczyć jak to jest w telewizji. Inne przekonane są o tym, że bardzo dobrze śpiewają, a robią to bardzo źle. Sporo jest też osób śpiewających przeciętnie, niczym się nie wyróżniających i nie porywających. I nie jest to tylko kwestia wykonania, ale również osobowości. Prawdziwy idol musi umieć trochę rozpychać się łokciami i walczyć o swoje" – dodaje Karłowicz.
Ci, którym poszczęściło się podczas dzisiejszych eliminacji i zakwalifikują się do dużego castingu, zostaną poinformowani telefonicznie pod koniec sierpnia.