SZYBKI ODRZAŃSKI REASERCH
ścieżka intuicji, w tę niemal bezsenną noc, zaprowadziła mnie w jedno ciekawe miejsce nad Odrą...
zacząłem googlać:
1. skąd szły pierwsze zgłoszenia od rybaków o śniętych rybach? odp. z Kędzierzyna nad Odrą
2. kto może tam być największym potencjalnym trucicielem i dokonywać potajemnych zrzutów? Odp. Zakłady Azotowe Kędzierzyn.
3. Jaka to firma? Odp. Państwowa.
4. Kto jest jej szefem? Odp. Pan Paweł Stańczyk
5. Kim jest ów? Byłym prezydentem Ostrołęki (tam gdzie ta elektrownia za 2 mld. nie powstała) z ramienia PiS.
6. Jak trafił do Azotów w Kędzierzynie? Odp. To kolega Pana Obajtka, który obsadził go wcześniej w PGNiG.
Może stąd woda w usta, milczenie, zamiatanie pod dywan, a od wczoraj pokazówa z szukaniem "przestępcy", który zatruł Odrę. Niemcy odkryli związki rtęci w Odrze, rtęć nie rozpuszcza się w wodzie, ani w kwasie siarkowym, ani solnym, ale w azotowym tak!
Zobaczymy. Niepokoi mnie jednak, że wyjaśnieniem sprawy zajmie się prokuratura Ziobry i terytorialsi Macierewicza. Życie w pisowskim Matrixie dotknęło teraz całkiem bezbronną naturę.
Współczuję Odrze, współczuję Bałtykowi, współczuję nam wszystkim... Wyć się chce... do księżyca.