Mundurowi na jednej z ulic Lubina zauważyli autobus, w którym nie działało światło pozycyjne. Zatrzymali kierującego pojazdem, którym podróżowała młodzież szkolna, do kontroli.
Jak się okazało, spalona żarówka była tylko czubkiem góry lodowej. 54-letniemu kierowcy bowiem w 2013 roku cofnięto uprawnienia do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Mało tego, mężczyzna nie miał wymaganych badań, nie przeszedł też odpowiedniego szkolenia. I nie rejestrował czasu pracy. Zaś sam autobus nie był właściwie oznakowany.
Co więcej, wyszło na jaw, że o wszystkim wiedziała właścicielka firmy przewozowej, do której należał autobus. I ona, i kierowca dostali 5 tys. zł grzywny. 54-latkowi grozi dodatkowo do dwóch lat pozbawienia wolności.