Z dziejów miasta. Z dziejów oręża polskiego (5)

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Zginęły w pomroce dziejów dzielne drużyny wojów pierwszych Piastów. Odeszły w nieznane tradycje oręża polskiego, męstwo polskich obrońców Śląska. Rycerstwo śląskie coraz bardziej traciło polskie oblicze. Ostał tylko lud puszczaków rozsiany po osadach puszczańskich położonych między Bobrem a Nysą Łużycką. Zachował mowę i wiarę praojców aż do XVII wieku.
W bitwie pod Grunwaldem w chorągwi czeskiej bili się rycerze śląscy, a zniemczeni możnowładcy Śląska wspierali hufce krzyżackie. W 1438 roku znów widzimy na Śląsku rycerzy polskich w hufcach króla Kazimierza Jagiellończyka, który idzie na wyprawę na Pragę.
Potem na cztery wieki umilknie szczęk oręża polskiego. Gdy rycerze, a potem żołnierze polscy zdobywali zwycięskie laury na wielu wojnach, ziemie nadbobrzańskie deptały obce wojska. Zgermanizowani synowie naszej ziemi musieli służyć w obcych armiach potykając się niekiedy z armiami swoich dawnych współbraci. Ślązacy bijąc się w wojskach obcych państwa często dezerterowali. Grupki żołnierzy Ślązaków - dezerterów napotykamy w wojskach królów Stefana Batorego, Władysława IV czy Jana III.
W wojnie trzydziestoletniej, która przyniosła wielkie zniszczenie również ziemii nadbobrzańskiej, przechodziły przez te tereny wojska niemieckie, czeskie, wspomagane przez wojska rosyjskie i szwedzkie. Byli też wśród nich Polacy - oddział Lisowczyków, dzielnych żołnierzy - zabijaków i często rabusiów. Byli najemnikami w obcej służbie. Na Śląsku bili się w latach 1631-32. Bili się też w służbie króla polskiego pod Cecora i Chocimiem.
W konkluzji musimy powiedzieć, że tak niewiele wiemy o pierwszym grodzie bolesławieckim z X-XIII wieku. Cenny zabytek archeologiczny niszczeje. Rozkopują go łopaty wydobywające piasek na potrzeby tej dzielnicy. Biegną tędy ścieżki. Kilkanaście lat temu władze konserwatorskie postanowiły gródek bolesławiecki z zabudową zrekonstruować i zabezpieczyć jako rezerwat archeologiczny. Umieszczono tylko u podnóża góry zamkowej granitowy głaz z napisem: "gród kasztelański XII-XIV w." - co jest błędne. O jeden - dwa wieki przesunięto metreskę grodu. Nic poza tym nie wykonano. A zdawać by się mogło, że troskliwy stosunek do zachowania spuścizny historycznej w tym przypadku z doby pierwszych Piastów jest sprawą wielkiej wagi wychowawczej.
W następnym odcinku napiszę o walkach żołnierza polskiego pod Bolesławcem w 1813 r. pod sztandarami wielkiego cesarza Francuzów. Tytuł odcinka "Dał nam przykład Bonaparte..."

Reklama