W zasadzie zbędne są życzenia naszym szczęśliwym paniom, których obraz przedstawiany jest w reklamach telewizyjnych. Szczęśliwa i uśmiechnięta, budzi ją zapach kawy Jacobs "w najlepszej chwili poranka", bierze kąpiel z mydełkiem Fa, a później idzie do fryzjera, przystojnego młodzieńca, który myje jej włosy szamponem przeciwko łupieżowi. Po drodze zażywa miętowe pastylki Tic-tac na wszelki wypadek, gdyby i przystojny fryzjer chciał ją pocałować.
W drodze powrotnej do domu kupuje bluzkę w ulubionym kolorze i nawet gdy wstąpi na kawę z batonikiem Mars i zostanie oblana sosem pomidorowym, nie musi się martwić mając proszek Coral. Jeżeli nie posiada pralki, to pani Danusia z rozbrajającym uśmiechem poradzi jej "w Perle prać".
Obiad przygotuje za nią pan Knorr z ryżem i sosem po bolońsku. Naczynia zmywa za nią przyjaciel "Sunlicht", a mieszkanie posprząta pan Proper i skrzacik "Cilit" Cud na każdy brud ". Pozostaje jej tylko potańczyć w łazience z Ajaxem i kiedy usiądzie wygodnie poczytać Harlekina, czuje działanie proszku "co wchodzi z impetem w głąb". Jest po prostu szczęśliwa. Trudno więc się dziwić, że sympatyczny Roch Kowalski mówi "po co mi baba, wystarczy dobry proszek". Czego Wam Panie z okazji Święta nie życzę, bo jednak co chłop to chłop i żaden proszek go nie zastąpi.
Szczęśliwe kobiety
Reklama
Reklama
Reklama