Ratowali polskie nekropolie na Kresach. Już po raz szósty

Ratowali polskie nekropolie na Kresach. Już po raz szósty
fot. Barbara Smoleńska Szósty z kolei wyjazd bolesławian na dawne Kresy Rzeczypospolitej w ramach akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” był wyjazdem niezwykłym – mówią nauczycieli ZSOiZ.
istotne.pl 183 akcja, kresy, zsoiz bolesławiec, zsb bolesławiec, zsm bolesławiec, barbara smoleńska, szkoła pijarów, g3 bolesławiec, 1lo bolesławiec

Reklama

Barbara SmoleńskaElżbieta Hołyńska-Grzesiak, nauczycielki Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych im. mjra Henryka Sucharskiego w Bolesławcu opowiedziały nam o tegorocznej edycji wspaniałej akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia”:

Po raz pierwszy w grupie bolesławian liczącej 23 osoby znaleźli się reprezentanci tak wielu instytucji: uczniowie siedmiu szkół (ZSOiZ, ZSM, ZSB, I LO, Gimnazjum nr 3 i nr 4 oraz Gimnazjum Zakonu Pijarów), nauczyciele, strażacy, członkowie Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, redaktor Telewizji Bolesławiec oraz pan kierowca z firmy Tomada, który poza tym, że nas woził, pracował również na cmentarzach.

Po raz pierwszy, wspólnie z prezesem Stowarzyszenia Filmowego „Studio Unika” w Krzemieńcu, panem Wiktorem Podgórskim, zorganizowaliśmy w Muzeum Juliusza Słowackiego w Krzemieńcu koncert w którym wystąpili uczniowie szkoły muzycznej w Wiśniowcu i nasza wolontariuszka Anna Wróblewska (I LO). Chwilę przed rozpoczęciem koncertu do muzeum przyjechała wycieczka z Bolesławca. Wszyscy byliśmy mile zaskoczeni – nie liczyliśmy na tak dużą widownię, i to jeszcze z rodzinnego miasta.

Po raz pierwszy w ciągu jednego wyjazdu uporządkowaliśmy w całości trzy polskie cmentarze (Sieniawa, Kołodno, Iwańczany).

Po raz pierwszy na cmentarzu w Sieniawie udało się nam ściąć wielkie, suche, stare drzewa. A to dzięki temu, że pracowali z nami strażacy z Bolesławca i strażacy ze Zbaraża.

W Jazłowcu, w Klasztorze Sióstr Niepokalanek, zaproszeni zostaliśmy przez księdza prowadzącego grupę oazową (młodzież z woj. lwowskiego) do zabawy i wspólnego spędzania czasu z młodzieżą z Ukrainy. Oczywiście skorzystaliśmy z zaproszenia. W ostatnim dniu pobytu w Jazłowcu spotkaliśmy się z arcybiskupem metropolitą lwowskim Mieczysławem Mokrzyckim, który bardzo ciepło nas przywitał i pogratulował młodzieży ich dobrych i wrażliwych serc. Miłym zaskoczeniem było to, że znalazł czas, aby pojechać z nami na cmentarz w Jazłowcu i zobaczyć efekty naszej pracy.

Wszyscy uczestnicy w drodze powrotnej do domu deklarowali, że za rok pojadą jeszcze raz. Poza pracą na cmentarzach zwiedzili Lwów, Zbaraż, Krzemieniec, Wiśniowiec, Husiatyn, Buczacz, Złoty Potok i Jazłowiec. Czuli się jak u siebie w domu, bo na każdym kroku spotykaliśmy się z dużą serdecznością.

Reklama