Możdżer w Forum

leszek-mozdzer
fot. istotne.pl Bolesławianie wykupili bilety na koncert pianisty wiosną. I to dla nich artysta przyjechał, co podkreślał podczas występu. A sam koncert był ogromnym przeżyciem.
istotne.pl 0 forum, koncert, leszek możdżer

Reklama

Na naszym forum użytkownik Piotr pisał przed koncertem:

Swoje wymarzone miejsca w trzecim rzędzie rezerwowałem w maju tego roku, było upalnie i zieleń atakowała ze wszech stron. (..) Powiem jasno, krzyknę: Święto dla wszystkich fanów jazzu!

Artysta rozpoczął koncert wariacjami utworów Fryderyka Chopina (1810-1849) i Krzysztofa Komedy (1931-1969), określając je „mieszańcami”. Grał skupiony, pochłonięty przez muzykę, którą tworzył. Jego muzycznym partnerem, o czym również wspomniał na koncercie, był fortepian marki Steinway. Kłaniając się publiczności Leszek Możdżer wskazywał na Steinwaya, mówiąc, że brawa należą się również temu szlachetnemu instrumentowi.

Instrument zabrzmiał doskonale pod palcami wirtuoza Leszka Możdżera. Artysta koncertuje na nim dlatego, że m.in. pozwala on podtrzymać jeden dźwięk, nie wydłużając innych dźwięków, dzięki prolongatorowi sostenuto (mechanizm w środkowym pedale fortepianu).

Aby uzyskać nietypową barwę dźwięku, Leszek Możdżer preparował dźwięki na Steinwayu. Aby je stłumić, stosował szal, by były perliste lub płaskie i krótkie jak w klawikordzie używał szklanki, widelców i korali. Kład je m.in. na struny fortepianu.

Leszek MożdżerLeszek Możdżerfot. Krzysztof Gwizdała
Leszek Możdżer zmieniający barwę dźwięku fortepianuLeszek Możdżer zmieniający barwę dźwięku fortepianufot. Krzysztof Gwizdała

Muzykowi podobała się sala Forum, którą pochwalił podczas koncertu, co było wyjątkowym komplementem i jednocześnie pozytywną oceną dla głównej sali koncertowej w mieście. Dziękował też publiczności, że przyszła na koncert i w ten sposób wsparła artystę.

Leszek Możdżer dał się poznać jako osoba, która zbędnymi pochwałami zbytnio nie szafuje. Jego komentarze między utworami były lakoniczne, ale cięte i nie pozbawione ironii.

Po wykonaniu własnej interpretacji utworu Witolda Lutosławskiego (1913-1994) powiedział, że gra ten utwór politykom na różnych rautach, by wprowadzić w ich życie element dezorientacji. Na temat wybitnego kompozytora powiedział, że ceni sobie jego podejście do życia. Przypomniał, że Lutosławski w latach 50. pod pseudonimem Derwid chałturzył, by móc zarobić na piękną posiadłość i tworzyć nowoczesne kompozycje. Taką postawę życiową Możdżer nazwał „chrześcijańską przebiegłością”.

Artysta zakończył koncert utworem z filmu „Prawo i Pięść” (1964 r.) w reż. Edwarda Skórzewskiego i Jerzego Hoffmana z muzyką Krzysztofa Komedy – zagrał znaną piosenkę Komedy i Agnieszki Osieckiej „Nim wstanie dzień”.

(informacja: Grażyna Hanaf)

Reklama