Miasto wykupi teren Dworca Wschodniego?

Tory kolejowe
fot. sxc.hu Jest szansa na wykup terenu dawnego Dworca Wschodniego. PKP oszacowały wartość działki na 3 mln zł. Dotychczas spółka chciała sprzedać ten teren za co najmniej 7 mln zł.
istotne.pl 0 prezydent, urząd miasta, pkp, dworzec, po, sesja rm

Reklama

Sprawa powróciła podczas sesji Rady Miasta, która odbyła się 31 sierpnia. Prezydent Bolesławca Piotr Roman poinformował radnych o przebiegu negocjacji z Tadeuszem Szulcem, dyrektorem Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP we Wrocławiu. W lipcu br. roku magistrat otrzymał pismo, w którym PKP proponują miastu przejęcie praw do nieruchomości. Spółka oszacowała wartość działki na 3 mln zł. – To dowód na to, że warto było negocjować i czekać – powiedział Roman.

Prezydent odpisał dyrektorowi Szulcowi, że w myśl ustawy o komercjalizacji istnieje możliwość nieodpłatnego przekazania mienia jednostkom samorządu terytorialnego. Szulc odpowiedział jednak, że spółka nie może zbyć tej działki nieodpłatnie.

– Dobiega kresu wieloletnia dyskusja z Odziałem Gospodarowania Nieruchomościami. Przypomnę, że dotychczasowe oferty spółki sięgały 7 milionów złotych [była mowa też o 10 mln – przyp. red.] – podsumował Piotr Roman. – Teraz oczekuję od państwa decyzji: mogę zaproponować zmiany w budżecie albo nadal będziemy negocjować z PKP.

Głos zabrał Cezariusz Rudyk, szef klubu Platformy Obywatelskiej. – Z dużą przyjemnością przyjąłem informację o kończących się negocjacjach z PKP, wreszcie pojawiło się światełko w tunelu – powiedział. – Chciałbym jednak wiedzieć, co tak naprawdę proponują nam PKP. Ten teren podzielono na cztery działki. Czy spółka proponuje nam wszystkie cztery działki za 3 mln zł czy też jedną czwartą z tego?

Roman odpowiedział, że chodzi o teren o powierzchni około 1,3 ha. – Wąsy [stare torowiska – przyp. red.] od początku nas nie interesowały, interesował nas główny korpus działki – podkreślił.

Miasto ma możliwość nabycia tej nieruchomości w trybie bezprzetargowym. – To jednak spowoduje, że nie będziemy mogli swobodnie tym gruntem dysponować, musiałaby tam powstać inwestycja celu publicznego – wyjaśniał Roman. Drugim wyjściem jest przystąpienie do przetargu. – Wówczas mielibyśmy pełną swobodę dysponowania działką. Ale pozycja gminy w przetargu jest gorsza niż osoby prywatnej. Abyśmy mogli wziąć udział w przetargu, Rada Miasta musiałaby podjąć stosowną uchwałę. A ta jest publiczna. Wszyscy zainteresowani wiedzieliby, ile prezydent może zapłacić. Wystarczyłoby dać złotówkę więcej i przetarg jest wygrany. Moim zdaniem, należy kupić ten teren w trybie bezprzetargowym.

Do dyskusji włączył się Jarosław Kowalski z Bolesławca XXI: – Mam pytanie: co by się stało, gdyby radni w grudniu 2009 r. posłuchali opozycji i wprowadzili do budżetu na 2010 r. kwotę 7 mln zł? Czy wykonalibyśmy inne inwestycje? Czy właściciel placu, widząc zapisane w budżecie 7 mln, zszedłby do kwoty 3 mln?

Wątek podjął Roman. – Przypominam sobie, że jednym z argumentów, dla których opozycja głosowała przeciw budżetowi, było nieumieszczenie w nim pozycji finansowej pod nazwą zakup Dworca Wschodniego. Doskonale pamiętam tę sesję – podkreślił. – W kuluarach słyszałem nawet, że tę działkę należy kupić za każde pieniądze. Nie chciałem dziś wprowadzać tonu triumfalnego, mówić „miałem rację”. Wspólnie udało się nam zaoszczędzić kilka milionów złotych. Gdybym uległ opozycji, straciłbym 4 mln zł. Ja też robiłem błędy, ale warto czasem klepnąć się w pierś i powiedzieć „mea culpa”, a nie mówić, że to wielki sukces PO – dodał. – Nigdy nie mówiłem, że miasto ma ten teren kupować za 10 mln zł – zripostował Rudyk.

Głos zabrał też Bogusław Nowak. – Wszyscy państwo obserwowaliście głos opozycji w sprawie Dworca Wschodniego – powiedział. – Myślę, że to pod wpływem nacisków Platformy Obywatelskiej doszło do negocjacji z PKP i pan prezydent w końcu ruszył się z miejsca...

Rajcy nie pozwolono jednak skończyć zdania i ogłoszono przerwę.

– W większości przypadków mówiłem o pozyskaniu terenu, nie o tym, ile należy za niego zapłacić – tłumaczył później szef klubu PO. – To prezydent powinien wybrać najlepszą formę zakupu tej działki. Wcześniej padała kwota 7 mln zł, ale chodziło o cztery działki z wąsami, nie o jedną. Gdy zaś były nadwyżki w budżecie, pytałem pana prezydenta, czy byłby skłonny przeznaczyć jakiekolwiek pieniądze na wykup Dworca Wschodniego. Nigdy nie mówiłem, ile ma wydać.

Zdaniem Rudyka, gmina miejska powinna pozyskać teren w trybie bezprzetargowym. – Ale namawiamy pana prezydenta, żeby wcześniej wycenił tę działkę, tak abyśmy wiedzieli, ile jest warta – dodał.

(informacja ii)

Reklama